Maciej Kawulski o freak fightach: Nigdy w KSW nie bił się żaden lamus!
Freak Fighty budzą coraz większe zainteresowanie w naszym kraju. Z tego też powodu pojawia się więcej organizacji typowo dla celebrytów i nie tylko. Tym razem odnośnie freaków swoje zdanie wypowiedział jeden z właścicieli KSW – Maciej Kawulski.
W największej organizacji w naszym kraju nie brakowało freak fightów i niewykluczone, że jeszcze się pojawią. Wspominał o tym Martin Lewandowski w rozmowie z Sportowymi Faktami.
Gdyby niektóre te organizacje wykreśliły ze swojej nazwy MMA, to nie byłoby tematu konkurowania. Jakiś czas temu na spotkaniu z władzami Polsatu usłyszałem, że tego typu organizacje są raczej konkurencją dla “Tańca z gwiazdami”. To jest rozrywka, która ze sportem ma niewiele wspólnego. Oczywiście te organizacje próbują sięgać po sport, ale uważam, że popełniają błąd. Zestawienia zawodników, którzy coś potrafią, nie są skierowane do odbiorców organizacji “freakowych”. Mam wrażenie, że ta publika jest wręcz zirytowana sportowymi starciami. Czytałem gdzieś komentarze typu: “jak będę chciał oglądać zestawienia sportowe, to przełączę się na KSW”. Coś w tym jest. To są dwa różne sektory. Zawsze stawialiśmy na walki typu “freak”, ale staraliśmy się przy tym zachować proporcje w karcie walk. Biorąc pod uwagę nasze DNA, jesteśmy organizacją sportową. Naszym zadaniem jest i będzie promocja MMA, ale to nie oznacza, że nie będziemy sobie pozwalać na różne zagrywki. “Pudzian” na początku swojej drogi w MMA również był “freak-fighterem”. Był też Przemek Saleta czy “Popek”. Nie zapominajmy, że na kontrakcie jest Martyn Ford, który czeka na swój debiut w KSW. Rozglądamy się po rynku, jesteśmy otwarci na różne zestawienia
Kawulski: Nawet jak jesteś youtuberem, który naj**any krzyczał do własnej matki!
W rozmowie Żurnalistą i Bogusławem Leśnodorskim jeden z właścicieli KSW – Maciej Kawulski był przepytywany odnośnie obecnej ery freak fightów.
Nigdy w KSW nie bił się żaden lamus. Mało tego, uważam, że każdy, kto wchodzi do klatki, to nawet jeśli był, to przestaje być lamusem, bo trzeba umieć spojrzeć w oczy przeciwnikowi, a żeby to zrobić, trzeba mieć trochę jaj. I nawet jak jesteś youtuberem, który naj**any krzyczał do własnej matki przez ścianę, żeby podała mu wódkę i z tego jest popularny, a potem wchodzi do klatki, to ten moment, ta refleksja, ta decyzja w jego życiu w moich oczach sprawiła, że szanuję go bardziej, bo to nie jest proste. Naprawdę. Trzeba parę rzeczy w głowie przegryźć, żeby podjąć taką decyzję. Chyba że się robi to kompletnie nieświadomie ktoś cię tam wkłada, wyjmuje i jesteś manipulowany. Ale myślę, że aż tak źle nie jest.
Kawulski został również zapytany czy przy dużej ilości nowych organizacji spada zainteresowanie przy KSW.
My jesteśmy constans. Nasza kategoria nie maleje. Powiedziałbym, że delikatnie rośnie w związku z rozwojem samego rynku PPV. Po pierwsze, ja nie buduję żadnej barykady. Nie polaryzuję społeczeństwa, lubię patrzeć na walki freaków. Traktuję to jako inną dyscyplinę, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Mam z tego taki sam fun, jak te dzieciaki o ile tak samo jak te dzieciaki znam ludzi, którzy się biją. Od zawsze tłumaczyłem ludziom, którym tłumaczyłem fenomen sportów walki, że emocji szukasz w rozpoznawalności i kontakcie, relacji z osobą, która się bije. Krótko mówiąc, jak na ulicy bije się dwóch gości, emocje małe, a jak bije się twój stary z twoją starą, to jesteś przejęty, bo znasz ich dobrze. Im lepiej znasz, tym bardziej się emocjonujesz. Koniec, kropka.
Zobacz także:
O Denisie Załęckim w ostatnim czasie jest głośno! ”Bad Boy” znany głównie jest z walk na gołe pięści w organizacji GROMDA czy WOTORE. Kibice Zawiszy Bydgoszcz postanowili wbić szpilę przyjezdnym i obrazić wspomnianego Załęckiego.
O Darinie Mazdyuk (3-1) było głośno w listopadzie poprzedniego roku. Rosjanka zmierzyła się z 200-kilogramowym blogerem. 29-latka została doceniona/zauważona i podpisała kontrakt z czołową organizacją na świecie. ”Red Queen” w debiucie zmierzy się z naszą reprezentantką.