KSW 71: Jakub Wikłacz po raz kolejny pokazał, że jest wirtuozem parteru. Polak kandydatem na pretendenta
Jakub Wikłacz (13-3-1) pokazał znakomite umiejętności grapplingowe i pewnie pokonał Bruno Augusto dos Santosa (10-4) jednogłośną decyzją na gali KSW 71.
Wikłacz zaczął ładnie frontalnym kopnięciem. Potem skrócił dystans, złapał rywala i przewrócił. Reprezentant Czerwonego Smoka ciężko pracował nad uzyskaniem jak najlepszej pozycji. Po dłuższym czasie udało mu się uzyskać dosiad. Potem Polak próbował trójkąta nogami a następnie przeszedł do balachy. Wikłacz potwornymi łokciami demolował też swojego przeciwnika. Dos Santos wybronił się, ale wciąż był w trudnej sytuacji. Wikłacz znalazł się bowiem za jego plecami. Pozostał w tej pozycji już do końca rundy.
Dos Santos zaczął aktywnie, ale Wikłacz świetnie mu odpowiadał. “Masa” często celował na tułów swojego przeciwnika. Świetne ciosy z obu stron. Walka przeniosła się do parteru. Tym razem Brazylijczyk zdołał znaleźć się na górze. Wikłacz pokazał, że w parterze jest prawdziwym wirtuozem i znakomicie odwrócił pozycję. Zawodnik Czerwonego Smoka skupiał się na kontroli, ale zadał też parę ciosów.
Wikłacz wciąż zaskakiwał rywala ciosami na tułów. Dos Santos w stójce był jednak groźny i trafił kilkukrotnie. Brazylijczyk zasypał rywala ciosami pod siatką, ale Polak szybko zareagował sprowadzeniem walki do parteru. “Gafanhoto” wylądował na plecach i po raz kolejny znalazł się w tarapatach. Po dłuższym czasie zawodnik Czerwonego Smoka znalazł się w pozycji bocznej a potem w dosiadzie. Wikłacz znowu znalazł się z boku rywala i wciąż znakomicie go kontrolował. W końcówce wpiął się jeszcze za plecy Brazylijczyka. Dos Santos zdołał co prawda wstać, ale do końca pojedynku był dociskany przez rywala do siatki.
Decyzja sędziów była w tym wypadku oczywista. Wikłacz wygrał zdecydowanie – 30-26, 30-26, 30-27.
Zobacz także:
Federacja KSW organizuje pierwszą galę w Toruniu. W walce wieczoru pasa broni Marian Ziółkowski. Wydarzeniem jest też powrót Marcina Różalskiego i debiut w MMA Artura Szpilki.
Marcin Held (27-9) przegrał z Natanem Schulte (22-5-1) podczas kolejnej gali sezonu regularnego PFL w Atlancie. Brazylijczyk zwyciężył jednogłośną decyzją sędziowską to rewanżowe starcie. Dla polskiego zawodnika oznacza to koniec szans na awans do fazy-play-off.
Długo oczekiwany przez fanów zawodnik wreszcie dołącza do organizacji KSW. Arkadiusz Wrzosek podpisuje kontrakt z największą federacją w Europie!