UFC on ESPN+ 51: Niko Price minimalnie lepszy od Alexa Oliveiry. Zadecydowała końcówka [WIDEO]
Niko Price (15-5, 2 N/C) pokona Alexa Oliveirę (22-11-1, 2 N/C) jednogłośną decyzją podczas gali UFC on ESPN+ 51 w Las Vegas.
Walka zaczęła się od niskich kopnięć. Wkrótce jednak obaj zawodnicy uruchomili też ręce. Price złapał rywala i docisnął do siatki. Oliveira złapał jednak klamrę i zdołał obalić. Price szybko go odwrócił. Amerykanin znalazł się z góry. Od czasu do czasu “The Hybrid” spuścił jakiś cios. Przede wszystkim skupiał się jednak na utrzymaniu dominującej pozycji.
Znowu sporo kopnięć na początku rundy. Oliveira kilka razy był w stanie dobrze trafić. “Cowboy” szukał swojej okazji będąc bardzo mobilnym. Przy próbie jednego z kopnięć Brazylijczyk zdołał przewrócić Amerykanina. Oliveira miał co prawda dobrą pozycję, ale Price z dołu groźnie szukał drogi do poddania i to raz po raz. Brazylijczyk znalazł się za plecami rywala a potem znowu z góry. “Cowboy” zajął pozycję boczną, potem znalazł się w półgardzie.
Oliveira znakomicie wyglądał w stójce w rundzie trzeciej. Jego kolejne ciosy dochodziły do celu. Price stanowił zagrożenie i również potrafił trafić. Pojedynek otworzył się i zrobił się naprawdę ciekawy. Po kilku uderzeniach Amerykanin poszedł w klincz. “Cowboy” obronił się jednak. Price nadal jednak szedł do przodu. Pod siatką ‘The Hybrid” miał jednak problem z rywalem. Mimo wszystko Amerykanin w końcówce zdołał przewrócić Brazylijczyka. Wszystko zaakcentował jeszcze ground£.
Po raz kolejny to sędziowie musieli decydować o wskazaniu zwycięzcy. Wszyscy punktowali tak samo – 29-28 dla Price’a.
Zobacz także:
Kolejna gala UFC z udziałem Polaka. Na karcie głównej bowiem Krzysztof Jotko przywita w nowej kategorii wagowej Mishę Cirkunova. Walka wieczoru to zaś starcie Brazylijczyków – Thiago Santos vs. Johnny Walker.
Pewności siebie nie można mu odmówić. Johnny Walker (18-5) zapewnia, że już niebawem kategoria półciężka będzie należeć do niego. Brazylijczyk jest przekonany, że może pokonać aktualnego mistrza – Jana Błachowicza (28-8).
Borys Mańkowski (22-8-1) zapewnia, że w przyszłym roku chciałby spełnić wyznaczone cele i następnie spróbować swoich sił w największej organizacji na świecie.