Rosyjski zawodnik dedykuje walkę bratu, który zginął na Ukrainie: Zmarł w operacji specjalnej!

Utytułowany rosyjski zawodnik Vladimir Mineev (16-1-1) zamierza zadedykować najbliższy pojedynek bratu, który zginął na Ukrainie. 32-latek to doświadczony kick-boxer, który teraz prowadzi karierę w MMA i trzeba przyznać, że wygląda to obiecująco. Wielu kibiców już w tym momencie chciałoby zobaczyć Mineeva w największej organizacji na świecie.

Rosjanin swoją karierę w K-1 prowadził głównie w ojczyźnie. Co ciekawe w 2012 roku w Perm zmierzył się z Tomaszem Sararą. Mineev po 5-rundach wygrał jednogłośną decyzją sędziów. To nie koniec polskich akcentów, bowiem w 2009 roku na Mistrzostwach Świata W.A.K.O musiał uznać wyższość Izu Ugonoha.

Mineev aktualnie w MMA może pochwalić się passą ośmiu zwycięstw z rzędu. Jedyną zawodową przegraną zapewnił mu weteran Maiquel Falcao. Warto jednak dodać, że Rosjanin szybko dostał rewanż i nie pozostawił wątpliwości, że był to jedynie wypadek przy pracy… Vladimir w poprzednim roku stoczył jeden pojedynek. Był to wyczekiwany rewanż z Magomedem Ismailovem. Pojedynek ponownie dostarczył mnóstwo emocji. Mineev w trzeciej odsłonie znalazł sposób na zakończenie walki przed czasem.

Mineev: To okazja, aby uczcić pamięć mojego brata!

Vladimir Mineev (16-1-1) dwunastego czerwca w Moskwie ma stoczyć bokserskie starcie z Timurem Nikulinem. Najbliższe starcie mistrza AMC Fight Nights ma być dedykowane zmarłemu bratu. Pyotr Mineev służył w siłach powietrznych Rosji i został zabity w pierwszych dniach trwającej wojny. 30-latek służył jako szeregowy.

To okazja, aby uczcić pamięć mojego brata, który zginął w pierwszych dniach operacji specjalnej. Wyjdę w koszulce z wizerunkiem mojego brata, w berecie – powiedział Mineev w rozmowie z Tass.ru.