Martin Lewandowski zawalczy w klatce? Jasna deklaracja szefa KSW: Gdyby ktoś mi zaproponował walkę prawdziwą…
Szef KSW Martin Lewandowski cały czas trenuje na sali i jest w dobrej formie fizycznej. W tak dobrej, że pojawił się temat potencjalnej jego walki. Czy zatem jeden z szefów KSW zawalczy kiedyś w klatce?
Odpowiedź na to pytanie padła w rozmowie Mariusza Olkiewicza z portalu InTheCage.pl, a temat wziął się przy okazji omawiania walki Chuzhigaev vs Erslan, która odbyła się w grudniu na gali XTB KSW 77 i nie wzbudziła ekscytacji wśród niektórych fanów mieszanych sztuk walki.
Martin Lewandowski zawalczy w klatce? Jasna deklaracja szefa KSW
„To są potężne chłopy i 25 minut w klatce to duży wyczyn i ilość tlenu, które trzeba wnieść do klatki. Zapraszam na trening, dwie rundy ze mną posparuje i zobaczymy w pełnym gazie jak to wygląda. Ja niestety, stety właściwie nie niestety jestem regularnie na sali.”
Pociągnięty za język przez redaktora Mariusza Olkiewicza, Lewandowski poszedł dalej i przedstawił swój punkt widzenia na walkę… „włodarzy”
„My z Kawulem to 15 lat temu to wymyśliliśmy. Taka charytatywna walka? Jeśli faktycznie byłaby jakaś taka historia i cel, a nie tylko zbijanie jakiegoś kapitału, sławy czy dlatego, że skoczą mi liczby na instagramie albo zarobię 200 tysięcy. Ale szczerze? Gdyby ktoś mi zaproponował walkę prawdziwą, oficjalną, realną, to nie mam czasu, by się przygotować tak, by być w formie w jakiej chciałbym wystartować. A pójść i zrobić z siebie pajaca? Zostawmy to już innym.”
Zobacz także:
To się dzieje! Artur Szpilka na kanale ”Klatka po Klatce” potwierdził, że akceptuje propozycję walki z Mariuszem Pudzianowskim. ”Szpila” podał również wstępny termin, w którym może dojść do starcia z weteranem KSW. Trzeba przyznać, że o takim zestawieniu mówiło się od samego początku, gdy Artur podpisał kontrakt z największą organizacją w naszym kraju.
To nie koniec konfliktu na linii Szpilka-Zimnoch? Wszystko na to wskazuje po ostatniej wypowiedzi Krzysztofa Zimnocha. 39-latek postanowił skrytykować swojego niedoszłego przeciwnika i zapewnił, że ”idzie po Artura”.