Gamrot w kolejnym pojedynku chce się zmierzyć z Gaethje: Najbardziej brutalny gość w mojej dywizji!
To było najważniejsze zwycięstwo w dotychczasowej karierze Mateusza Gamrota (21-1). Były podwójny mistrz KSW po raz pierwszy wystąpił w walce wieczoru UFC! ”Gamer” po 5-rundach wygrał jednogłośną decyzją sędziów z mocnym Armanem Tsarukyanem (18-3). Polak po walce wskazał z kim chciałby się zmierzyć w kolejnym pojedynku.
Gamrot w Las Vegas odnotował czwarte zwycięstwo z rzędu. Przypomnijmy, że Polak pierwszej zawodowej przegranej doznał w debiucie w amerykańskim gigancie. Teraz naszego reprezentanta czekają walki ze ścisłą czołówką.
Wielu kibiców/ekspertów wskazuje Gamrota, Armana Tsarukyana, Rafaela Fizieva oraz Islama Makhacheva jako zawodników nowej generacji w kategorii lekkiej. Coś w tym jest!
Gamrot chce tej walki!
Mateusz Gamrot (21-1) w rozmowie z Michaelem Bispingiem wskazał kolejnego potencjalnego przeciwnika. Polak przyznał, że chciałby teraz zmierzyć się z szalonym – Justinem Gaethje (23-4).
To najbardziej brutalny gość w mojej dywizji
„The Highlight” w ostatnim pojedynku stanął przed drugą szansą mistrzowską w kategorii lekkiej. Amerykanin tym razem przegrał szybciej niż z Khabibem Nurmagomedovem, bowiem już w pierwszej odsłonie musiał uznać wyższość Charlesa Oliveiry. Brazylijczyk duszeniem zza pleców zakończył walkę przed czasem.
Wcześniej Gaethje dał kapitalny bój z Michaelem Chandlerem, który niewątpliwie jest mocnym kandydatem ”najlepszej walki” w 2022 roku. Gaethje po kapitalnych 3-rundach wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Zobacz także:
Już nie pierwszy raz pojawia się ten temat! Norman Parke postanowił odpowiedzieć na pytania widzów poprzez insta stories. ”Stormin” jest otwarty na starcie z Denisem Załęckim, lub Mateuszem Kubiszynem. Były zawodnik UFC ma jednak jeden ważny warunek!
Nie brakuje chętnych do starcia z Mariuszem Pudzianowskim (17-7). Tym razem chęć pojedynku z weteranem KSW wyraził mocny Darko Stosić (16-5). Reprezentant Serbii jest ostatnim pretendentem do pasa KSW w wadze ciężkiej. Darko musiał uznać wyższość mistrza – Phila De Friesa (21-6).