Paweł Biernat o walce na Ares, słowach Pawła Jóźwiaka, czy Denisie Załęckim – Wywiad pisemny
Miałem okazję porozmawiać z Pawłem Biernatem na temat jego osoby i najbliższej walki na Ares, ale ze względów technicznych wywiad zostanie opublikowany w formie pisemnej. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że do dnia szóstego grudnia jest aukcja charytatywna na rękawice Pawła ze zwycięskiej walki na FEN. Link –> Licytacja rękawic Pawła Biernata!
Paweł już 11-stego grudnia zawalczy na gali Ares FC z Białorusinem – Marselem Sychevem. Jest to zawodnik wywodzący się z zapasów. Bez dwóch zdań będzie to najcięższy rywal w karierze Pawła. Marsel odnosił sukcesy w zapasach, a aktualnie jest sparingpartnerem Ciryla Gane – pretendenta do pasa UFC. W tym wywiadzie poruszyłem wiele kwestii, chociażby wyzwanie do walki Denisa Załęckiego, które miało miejsce w okolicach wakacji.
Walka na Ares!
Na gali Ares walczysz z Białorusinem – Marselem Sychevem. Na pewno już zaznajomiłeś się z jego osobą, jakbyś go scharakteryzował?
Dowiedziałem się o nim około trzy tygodnie temu. Początkowo rywalem miał być stójkowicz, potem się wycofał i dali mi zapaśnika. Jest to medalista mistrzostw świata kadetów w stylu klasycznym. Wiem tyle, że na pewno ma mocne zapasy i jest silny, ale mimo wszystko jestem bardziej kompletnym zawodnikiem, bardzo niebezpiecznym i Marsel Sychev dostanie wpie**ol. Tak to widzę.
Temat walki z Szymonem Bajorem i odniesienie się do słów Pawła Jóźwiaka
Chciałbym Cię zapytać o tą walkę na FEN. Kibice się Ciebie domagali i gruchnęła taka informacja, że chciałeś walczyć z Bajorem w zastępstwie, ale FEN nie chciało Ciebie ,,Wrzucić na głęboką wodę”. Ile w tym prawdy?
Było inaczej. Moim zdaniem to jest trochę takie niestosowne, to co Paweł Jóźwiak mówił gdzieś na gali, czy tam w wywiadzie, że ubiegałem się o tę walkę. Nigdy z moich ust nie padły słowa, że chcę walczyć z Bajorem, w żadnym wypadku nie ubiegałem się tę walkę. W rzeczywistości było tak, że to Oni do mnie zadzwonili czy nie chciałbym wskoczyć na zastępstwo. To było jak wypadł Andryszak. Powiedziałem, że czemu nie, ale Szymek to mój kolega i to jest jego walka, niech on tu będzie osobą decyzyjną. Proszę zapytać jego, jeśli on się zgodzi to ja mogę walczyć. Prawdopodobnie Szymon nawet nie został zapytany, czy chce walczyć ze mną. A tak mówią, że to ja o to zabiegałem. Słabo, bo potem gdzieś to dojdzie do niego i sobie pomyśli ,,O Biernat ch*j, bo raz przyjeżdża na sparingi, a teraz chcę walczyć.” To jest słabe, więc chciałbym to naprostować. Nie ubiegałem się, a po prostu powiedziałem, że mogę walczyć, a później temat się urwał.
Następna walka w FEN!
Na gali FEN 37 we Wrocławiu, zostałeś zapowiedziany jako uczestnik gali FEN 38. Był już wstępnie uzgadniany rywal?
Padło jedno nazwisko. Ja oczywiście powiedziałem, że super, dla mnie bomba. Byłaby to dobra walka, ale to są tylko takie spekulacje. Na razie powiedzieli, że myślą o nim. Także to nie jest nic nawet w połowie pewnego. Jednak jak dojdzie do tej walki, o której myślą, to będzie na co popatrzeć. Jest to zawodnik z Polski, dość doświadczony, także bomba. Fajna bitka może się z tego wykuć.
Akademia Sportów Walki Wilanów.
Muszę Cię o to zapytać. W ostatnim czasie było głośno o klubie, w którym się pojawiałeś – Akademia Sportów Walki Wilanów. Czterech zawodników zostało wyrzuconych, co sądzisz o tym całym zamieszaniu?
Wiesz co, ciężko mi cokolwiek o tym myśleć. Gdzieś tam się kłócił z tymi Oleksiejczukami, wiesz jak to wychodzi w mediach. Sam trener tam jakieś posty dodaje, jednoznaczne, że się nie dogadywali ostatnio. Natomiast, do do Bryczka i Bartka to oni sami są zdziwieni, że trener im podziękował. Jeszcze widziałem taki komentarz na Facebooku: ,,Trenerze, ale dlaczego?”. Na co odparł Okniński ,,Wietrzenie teamu.” Nie wiem co to może znaczyć, wiesz to są dobrzy zawodnicy. Ciężko mi się do tego odnieść, bo sam czekam na rozwój wydarzeń. Nagle czterech zawodników, gdzieś tam trener pogonił z klubu, rzadko to się zdarza.
Muszę o to dopytać. Co Cię łączy z trenerem Mirosławem Oknińskim? Pytam, gdyż jest taka narracja często powtarzana, że jest on jakkolwiek osobą decyzyjną w twoich poczynaniach. To jest prawda czy nie.
Ja bardzo lubię trenera Mirka i szanuję. Byłem u niego kilka razy, dwa razy na obozie, byłem też w Wilanowie ostatnio, dojść długo, bo prawie miesiąc tam spędziłem. Jednak byłem tam z przyczyn osobistych, a nie był to wyjazd stricte na treningi. Tylko miałem też tam rodzinne sprawy do ogarnięcia, ale trener mnie tam zawsze miło przyjmuje. Tak naprawdę, kiedy chcę to mogę sobie przyjechać i bardzo to doceniam, oraz dziękuję za to. Aczkolwiek aktualnie żyję na Śląsku już od dwóch lat tutaj mieszkam. Na co dzień współpracuję z trenerem Jeruszką i Jenelem. I to jest mój team, taki na stałe, który jeździ ze mną na walki. Wolałbym żeby promotorzy, czy federację kontaktowały się z osobami, którymi się otaczam na co dzień, a nie z trenerem Mirkiem.
Denis Załęcki i wyzwanie na pojedynek.
Tak sięgając pamięcią, przypominam sobie twoje wyzwanie do walki sprzed kilku miesięcy. Wyzwałeś do walki Denisa Załęckiego, jak sytuacja się rozwinęła?
Pamiętam, to było chyba w okresie tej jego walki na EFM. On miał tam wtedy walkę w Cage Box. Ujrzałem filmik, sama federacja to udostępniła. Stał tam Denis i mówił tak ,,Ja czekam na wyzwania 3/4 zawodników boi się napier***ać, są obsrani przed walką ze mną”. Gadał takie rzeczy, sobie pomyślałem, ale kot. Jakoś wcześniej go nie kojarzyłem, wiedziałem, że na Wotore tam kiedyś walczył. To była gdzieś końcówka wakacji, a akurat szukałem rywala, więc sobie myślę – Zajebiście, to może on ze mną zawalczy? Zarzuciłem tam pomysł walki w MMA na Fenie. I się okazało, że on nie trenuje MMA, tylko stójkę. Nie dogadaliśmy się, chwilkę popisaliśmy gdzieś na Instagramie i tyle. Stanęło to w miejscu, on zaproponował Cage Box, a mnie to w ogóle nie jara. Jak wpuścisz dwóch ciężkich do takiej klatki to nie ma się gdzie ruszyć. Ani do żadnego rekordu to się nie zalicza, ani nic. Nie jara mnie coś takiego. Wjeżdżasz cepami i tyle. Zrobisz krok w tył jesteś na siatce, zrobisz krok w bok i jesteś na siatce. Także moim zdaniem to jest durna formuła, bo szanuję sport jakim jest MMA i wielopłaszczyznowość tego sportu. Tak samo, jak i szanuję boks i to co można wykrzesać z tego pięściarstwa, w stylu takim jak np. Canelo Alvarez. Do czego jest potrzebna przestrzeń, wiesz jakie oni mają kiwki i jak się ruszają. Do tego jest potrzebna przestrzeń! A jak stoisz na przeciwko siebie to nie wyczarujesz zbyt wiele.
No tak, ale ja słyszałem też w wywiadach, że Denis zaczyna się robić zawodnikiem kompletnym i od przyszłego roku MMA. Byłbyś zainteresowany potencjalną walką z Denisem?
Jasne, bardzo chętnie. Ja jestem otwarty, jeśli on będzie miał ochotę to ja mogę z marszu wyjść z nim do oktagonu.
Zdrowie przed walką – dopisuje?
No i przede wszystkim chciałbym się dowiedzieć jak Twoje zdrowie. Walczysz już za pięć dni, więc jak to jest z tym zdrowiem?
Nie to, że bym chciał się tłumaczyć, ale powiem Ci szczerze, że listopad miałem naprawdę słaby. Biegałem na samym początku listopada, jeszcze jak była fajna pogoda. Byłem w Bieszczadach, pobiegłem sobie na grób do dziadka, postałem chwilę spocony i kurde, strasznie mnie przewiało. Plecy mnie bolały cały miesiąc, za tym gdzieś przyszło przeziębienie, zatoki, gardło, było naprawdę słabo. Kilka dni leżałem w domu, nie doleczyłem tego, potem treningi z takim osłabieniem i nagle mnie to dorwało już porządnie. Spędziłem tydzień w domu, nigdzie nie wychodząc, co nie było fajne, szczególnie w okresie przygotowań przed walką. Na pewno nie jestem w takiej formie fizycznej, jak do Bujkowskiego. Tam szczerze to była moja życiówka. Ważyłem też z pięć kilo więcej niż teraz, a czułem się rewelacyjnie. Mimo to mam za sobą przepracowane kilka dobrych lat, jestem w treningu od walki z Bujkowskim, bo już na drugi dzień po walce pojechałem na obóz do Bakałarzewa i tam trenowałem pod okiem trenera Mirosława. Cały czas trenowałem, tylko teraz miałem trefny miesiąc, ale trudno, zdarza się. Jestem pewny swego, zależy mi bardzo na tej wygranej, fajna okazja żeby się pokazać. Będzie co oglądać, bo nie tylko moja walka, ale też wiele innych dobrych nazwisk.
To koniec!
To na tyle mojej rozmowy z Pawłem, na pewno postaram się z nim zrobić wywiad po walce i omówić sobotnią walkę. Jeszcze przypominam o licytacji charytatywnej, do wylicytowania są rękawice Pawła ze zwycięskiej walki, w której pokonał Damiana Bujkowskiego, pozdrawiam.
Zobacz także:
Jose Aldo wciąż w świetnej formie. Wypunktował Roba Fonta w walce wieczoru [WIDEO]
Michał Materla to jest kozak! Wbiegł na Śnieżkę w samych slipkach: Wiatr 80km/h i odczuwalna temperatura -22C