MMA PLNajnowszeUFCUFC on ESPN+ 37: Edson Barboza pewnie wygrywa z Amirkhanim. Wielokrotne nokdauny!

UFC on ESPN+ 37: Edson Barboza pewnie wygrywa z Amirkhanim. Wielokrotne nokdauny!

Edson Barboza (21-9) pokonał Makwana Amirkhaniego (16-5) jednogłośną decyzją w co-main evencie gali UFC on ESPN+ 37.

UFC on ESPN+ 37 Edsson Barboza

Szybko Barboza zajął miejsce w środku klatki. Brazylijczyk wyprowadzał mocne lowkicki. Do celu od czasu do czasu dochodziły też jego proste. Mimo wszystko początek walki był dość spokojny. Brazylijczyk kilkukrotnie dobrze zaatakował też korpus rywala. Amirkhani wyszedł do przodu z atakiem. Potem Fin spróbował też obalenia, lecz bez powodzenia. Amirkhani zainicjował też klincz, lecz z niego również nie był w stanie wywrócić. Barboza mocno trafił kopnięciem na żebra. Brazylijczyk przypłacił to jednak obaleniem ze strony rywala.

Drugą rundę Barboza zaczął aktywnie. Musiał mieć się jednak na baczności, gdyż ciosy podbródkowe ze strony Amirkhaniego stanowiły zagrożenie. Barboza umiejętnie trafiał przede wszystkim w tułów przeciwnika. Później jednak dobrze trafił na głowę i Fin zaliczył kontrakt z deskami. Brazylijczyk zszedł do parteru, lecz odpuścił po kilkunastu sekundach. Kolejne dobre trafienia z jego strony. Barboza wybronił próbę obalenia rywala. Brazylijski zawodnik znowu trafił mocnym prostym i oglądaliśmy kolejny nokdaun, już w sumie trzeci w tej rundzie. W końcówce rundy Amirkhani zdołał jednak uzyskać obalenie i zadać kilka ciosów.

W trzeciej rundzie Barboza nadal był w stanie trafiać. Amirkhani zdołał jednak stosunkowo szybko obalić. Z pleców Barboza próbował kimury, lecz bez powodzenia. “Mr Finland” wybronił się i miał pozycję z góry. Amirkhani zadawał kolejne ciosy, lecz do skończenia przed czasem było daleko. Na minutę przed końcem sędzia podniósł zawodników do stójki. Barboza zaczął od mocnego ciosu. Potem znowu położył rywala na deskach. Kolejne mocne ciosy Brazylijczyka dochodziły do celu.

Wszyscy sędziowie punktowali walkę na korzyść Barbozy, lecz każdy z nich nieco inaczej – 30-26, 30-27, 29-28. Po trzech porażkach Brazylijczyk wraca więc na zwycięską ścieżkę.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis