UFC on ESPN 12: Mike Perry zwycięża z Gallem mając w narożniku jedynie… swoją dziewczynę [WIDEO]

Mike Perry (14-6) pokonał Mickeya Galla (6-3) jednogłośną decyzją w co-main evencie gali UFC on ESPN 12 w Las Vegas.

Przed walką uwagę fanów zwrócił przede wszystkim narożnik Perry’ego. Pojawiła się w nim bowiem tylko jedna osoba, a dokładnie…. dziewczyna zawodnika.

Perry błyskawicznie zajął środek klatki i zepchnął rywala blisko siatki. “Platinum” wyprowadzał obszerne ciosy. Dokładał do tego także niskie kopnięcia. Gall odgryzał się, choćby mocnym kopnięciem na korpus. Pojedynek trafił do klinczu, lecz nie na długo. Gall zaczął dobrze trafiać w tempo. Korzystał on z lepszego zasięgu. Perry polował na mocne ciosy. Później ładnym rzutem sprowadził rywala do parteru. “Platinum” znalazł się za plecami przeciwnika, a następnie z góry. Pod koniec rundy podniósł pozycję i próbował ciosów, które nie dochodziły jednak do celu.

Druga runda zaczęła się od kopnięć z obu stron. Gall znakomicie kontrował. Próbował obalenia, lecz przeciwnik dobrze to wybronił. Później Gall złapał głowę rywala, gdy walka w końcu trafiła do parteru. “Platinum” wyciągnął ją jednak i to on był z góry. Perry zadawał ciosy. Przeciwnik jednak załapał rękę do kimury. Choć technika nie pozwoliła na poddanie to dzięki niej pojedynek powrócił do stójki. Perry wybronił próbę obalenia rywala. Na środku klatki Gall wyprowadził kilka długich ciosów. To jednak Perry trafił na tyle mocno, że jego przeciwnik się zatoczył. “Platinum” spuścił jeszcze dwa mocne łokcie w parterze, lecz było już za mało czasu, aby skończyć rywala.

W trzeciej rundzie Perry nadal zajmował środek klatki. “Platinum” szedł do przodu z mocnymi ciosami. jego krótkie ciosy dochodziły do celu. Perry konsekwentnie przełamywał przeciwnika nawet pomimo gorszego zasięgu. Gall próbował odpowiedzi, lecz nie wychodziło mu to najlepiej. Na dwie minuty przed końcem pojedynek trafił do parteru. Tam to Perry znalazł się w dominującej pozycji z góry. “Platinum” wykluczył rękę a potem uzyskał dosiad. Atakował łokciami i kontrolował sytuację. Pod koniec walki obszedł jeszcze pozycję i zakończył pojedynek za plecami przeciwnika.

Decyzja sędziów była jednogłośna. Wszyscy sędziowie przyznali zwycięstwo Perry’emu w stosunku 29-28.