To jest już pech! Maciej Sulęcki zrezygnował z wielkiej walki, a teraz padł ofiarą złodziei!
Maciej Sulęcki (29-2, 11 KO) w ostatnim czasie nie ma szczęścia! ”Striczu” już w tym miesiącu mógł stoczyć następny duży pojedynek, z którego ostatecznie zrezygnował. Polak teraz padł ofiarą złodziei.
Przypomnijmy, że to było drugie podejście do zorganizowania starcia z niepokonanym Jaime Munguíą (36-0, 29 KO). Polak miał dość czekania na wyjazd do Stanów Zjednoczonych i postanowił wycofać się ze starcia z Meksykaninem.
Warto dodać, że w jego miejsce wejdzie rodak Kamil Szeremeta (21-1, 5 KO). Do walki dojdzie już dziewiętnastego czerwca.
Pech nie oszczędza Sulęckiego!
To już jest naprawdę pech! Maciej Sulęcki (29-2, 11 KO) miał dość czekania i zrezygnował z dużej walki. Teraz jego promotor Andrzej Wasilewski poinformował na twitterze o dalszych problemach. ”Striczu” padł ofiarą złodziei.
Ale pecha ma M. Sulecki, ukradli mu dzisiaj w nocy auto, Jeepa i to do tego z kluczami, jakimiś pieniędzmi, paszportem, kluczami… Współczuję, już naprawdę dawno nie słyszałem żeby komuś że znajomych zginęło auto. Na szczęście wszystko poza autem szybko się odtworzy.
32-latek odbudował się po ostatniej dotkliwej przegranej. Polak ostatni pojedynek odnotował pod koniec sierpnia 2020 roku. Sulęcki w Suwałkach po 10-rundach pewną jednogłośną decyzją sędziów pokonał doświadczonego Sashe Yengoyana (44-8-1, 26 KO).
Zobacz także:
Wygląda na to, że kibice jednak nie zobaczą pojedynku Marcina Najmana z Jackiem Murańskim. ”El Testosteron” był gotowy na następny powrót, ale jego potencjalny przeciwnik jak zapewnia ”stchórzył”.
Ryszard Dąbrowski już osiemnastego czerwca zadebiutuje w mieszanych sztukach walki. ”Szczena” bierze na poważnie tą przygodę i nie zamierza poprzestawać na jednym starciu. Pojawiają się następne nagrania z treningów uczestnika ”Chłopaki do wzięcia”.