Szpilka przeprasza za swoje zachowanie w Pionkach. „Niepotrzebnie go oplułem”
Artur Szpilka odniósł się do swojego zachowania na ostatniej gali Tymex Boxing Night. Zawodnik przeprosił za oplucie „Ajtuja Szminki”, czyli internetowego znawcy boksu, który zjawił się na gali.
Ostatnia gala Tymex Boxing Night miała dość dużą promocję. Spora w tym zasługa „Ajtuja Szminki”, który często publikował Tweety o gali. Z tego powodu internetowy ekspert miał nawet wręczać pas Twittera zwycięzcy walki wieczoru.
Podczas imprezy doszło jednak do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Twitterowicza spotkał Artur Szpilka. Myśląc, że ma on do czynienia ze swoim hejterem z Facebooka, bokser opluł „Ajtuja”, co zostało szybko nagłośnione właśnie na Twitterze.
Społeczeństwo szybko podzieliło się na tych, co bronili pięściarza i tych, co kompletnie potępili jego zachowanie. Wśród stających za wieliczaninem nie brakowało znanych osób jak choćby Michał Materla (27-7), Marcin Różalski (7-4).
Gdy emocje już opadły, do tematu odniósł się sam zainteresowany. 31-latek na spokojnie przeanalizował sytuację, zaznaczając, że jego zachowanie było niesłuszne.
Troszeczkę przemyślałem pewne rzeczy. Może faktycznie moje zachowanie było nie na miejscu? W tych Pionkach niepotrzebnie oplułem tego „Szminkę” […]. Czasy idą do przodu, wszystko się zienia i moje zachowanie było nie na miejscu. Jako sportowiec, przez jednych lubiany, przez innych nie, nie powinienem dawać takiego przykładu.
„Szpila” odniósł się także do samego pokrzywdzonego.
Ewidentnie znasz się na boksie. Rób to normalnie, a kto wie, może będziesz kiedyś jakimś fachowcem w tym sporcie.
Pełny filmik z przeprosinami znajdziecie poniżej:
Zobacz także:
Historia tego sześciolatka poruszyła wiele osób ze środowiska MMA. Młody bohater uratował bowiem młodszą siostrę przed agresywnym psem.
Coś wcześniej niespotykanego zaczęło ostatnio się dziać w MMA. Powrót zaczął się od UFC. Potem poszło polskie MMA, z KSW na czele. A od niedawna słychać o powrocie czołowych organizacji pokroju LFA czy ACA. Sport odżył – i to jaki!
”Bestia” szlifuje formę pod okiem Tomasza Stasiaka. Piotrek jest pewny siebie i chce walki z Popkiem Monsterem.