Sześciokrotny mistrz olimpijski nosił byki na barkach. Milona z Krotonu zgubiła pycha!
9 kg mięsa, 9 kg chleba i 10 l wina. Dobra impreza, prawda? Tak, według legend, miała wyglądać dzienna dieta Milona z Krotonu. O ile w takie informacje trudno uwierzyć, tak w dziełach greckich historyków Milon był najlepszym ze starożytnych greckich zapaśników, który w swojej długoletniej karierze zdobył 6 mistrzostw olimpijskich.
Sekretem siły wojownika było stopniowe zwiększanie obciążenia. Jako dziecko w tamach treningów nosił małego byka. Ten rytuał powtarzał codziennie. Byk rósł, Milon również. Z czasem był już na tyle silny, że pewnego dnia sam zaniósł swój posąg z brązu do świątyni, czym miał wywołać złość Bogów. O sile wojownika krążyły legendy. Zapaśnik, żołnierz, muzyk, poeta i matematyk? Milon z Krotonu miał być wszechstronnie utalentowanym człowiekiem realizującym się w różnych dziedzinach.
Bohater 6 razy zdobywał mistrzostwo olimpijskie. Za pierwszym razem był to laur najlepszego zapaśnika wśród młodzieży (540 r p.n.e.), następnie 5 kolejnych tytułów między 536 a 520 r. p.n.e. w rozgrywkach dorosłych mężczyzn. Jego innymi sukcesami było 7 koron na igrzyskach pytyjskich, 10 na istmijskich i 9 na nemejskich. Milon z Krotonu to pięciokrotny dominator swojej dyscypliny (zwycięstwo w 4 głównych rozgrywkach starożytnej Grecji). Bogata kariera wojownika trwała ponad 24 lata. Chciał on zdobyć również 7 mistrzostwo, jednak przegrał z nieznanym z imienia zapaśnikiem. Wojownik pokonał go umiejętnie utrzymując dystans, atakując rozważnie i unikając legendarnej siły przeciwnika.
Milon nie był jedynym sportowcem ze swojego miasta. W jego czasach Kroton było wylęgarnią sportowych talentów, szczególnie biegaczy. Miasto, jak również jego największy sportowiec zasłynęli również z militarnych zwycięstw. Gdy w Sybaris, nieodległym mieście miejscowy tyran wygnał z miasta 500 najbogatszych ludzi i zajął ich nieruchomości, wygnańcy porozumieli się z Kroton w sprawie ataku na Sybaris. Na czele wojska stanął Milon. Tysiąc ludzi z Kroton stało naprzeciw trzech tysięcy Sybarytów. Sportowiec poprowadził ich swoją niezwykłą siłą. Milon miał założyć swój olimpijski laur, ubrać się w skórę lwa i walczyć wielką maczugą tak jak Herakles. Po zwycięstwie Sybaris zostało zrównane z ziemią.
W życiu osobistym, największym przyjacielem Milona był Pitagoras, filozof i matematyk. Niektórzy historycy podejrzewają, że łączyła ich więź intymna. Zapaśnik miał uratować życie swojego mentora przytrzymując sufit walącego się budynku dopóki matematyk nie wyjdzie cało z opresji. Inni wskazują, że bliskie relacje były z trenerem o tym samym imieniu, a nie z filozofem. Milon poślubił Miyę, córkę Pitagorasa.
Wspaniałe życie, głupia śmierć? Milon zginął rozszarpany przez wilki. Jak to jest, że tak wielki zapaśnik i żołnierz nie poradził sobie w tej sytuacji? Milon przechadzał się po lesie i zobaczył pień drzewa z powbijanymi klinami. Chciał własnoręcznie je rozerwać. Gdy usunął kliny i włożył ręce, drzewo przytrzasnęło mu dłonie i unieruchomiło bohatera. Kolejny pokaz siły okazał się przyczyną głupiej śmierci wspaniałego wojownika.
O Milonie do dziś krążą legendy. Był on inspiracją różnych dzieł plastycznych, muzycznych i literackich. Do dziś w różnych miastach Europy stoją jego rzeźby ukazujące jego potęgę. Opowieść o Milonie to również przestroga przed nadmierną pychą i nierozsądnymi popisami siły, które mogą zgubić największego siłacza i wojownika.