Mateusz Kieliszkowski: Trener Okniński powiedział 2-3 lata i pełne sejfy pieniędzy będą!

Wczoraj pisaliśmy o Krzysztofie Radzikowskim, ale warto również wspomnieć o następnym z gości ostatniego Hejt Parku na Kanale Sportowym. Mowa o Mateuszu Kieliszkowskim, który myśli o przejściu do MMA. Do takiej zmiany nawoływał go trener Mirosław Okniński.

Mateusz to jeden z najbardziej utytułowanych polskich siłaczy. 27-latek na swoim koncie ma już dużo sukcesów. Sportowiec pochodzący z Słubic to dwukrotny Wicemistrz Świata Strongman (2018 i 2019) oraz dwukrotny Wicemistrz Europy. Kieliszkowski ponadto trzykrotnie stawał na podium zawodów Arnold Strongman Classic w Columbus.

Kieliszkowski: Ważę 150 kilo, jedna minuta i mnie nie ma!

Mateusz Kieliszkowski był jednym z gości ostatniego Hejt Parku. 27-latek nie wyklucza przejścia do mieszanych sztuk walki, ale na pierwszym planie pozostają starty w strongmenach. Kieliszkowski chciałby raz zdobyć miano mistrza świata.

Zawodnik pochodzący z Słubic zapewnia, że potrzebuje pięciu lat na przekwalifikowanie się na MMA.

Ja trochę śledzę, ale bardziej starsze walki. Teraz w sumie też z UFC. Miałem okazję poznać Pana Mirka Oknińskiego – bardzo pozytywny człowiek, serdecznie pozdrawiam. I Pan Mirek już parę razy mówił  ”Dawaj Mateusz spróbujesz, duży/silny jesteś”. A ja mówię ”przecież ja nic nie umiem, potrzebowałbym 5-lat żeby się przekwalifikować. A on mówił ”słuchaj Ty się zajmij tylko treningiem, a ja będę od myślenia. Łapiesz i bijesz, to jest metoda. Żadnych sztuczek nie będę Cię uczył. Dwa-trzy lata i Ty wystąpisz, będziesz wszystkich lał, pełen sejfy pieniędzy będą” (śmiech), ale to tak mówił bardzo pozytywnie też z żartem. Coś w tym jest, bo ja naprawdę chcę to zrobić, ale na razie się w tym nie widzę. Chcę w moim sporcie wygrać mistrzostwa świata, chcę wygrać Arnolda. Żeby walczyć musiałbym zrzucić z 40-kilogramów. Ważę 150 kilo, jedna minuta i mnie nie ma. Wiem, że waga byłaby moim największym wrogiem na ten moment, więc ciężko byłoby się przekwalifikować.