MMA PLNajnowszeKSWMatchmaker KSW o pretensjach Sebastiana Przybysza: Nie zrozumiał, co mówiłem!

Matchmaker KSW o pretensjach Sebastiana Przybysza: Nie zrozumiał, co mówiłem!

Wojsław Rysiewski był ostatnim gościem Artura Mazura w programie „KLATKA po KLATCE” emitowanego dla serwisu sportowefakty.wp.pl
Dyrektor KSW odniósł się do słów Sebastiana Przybysza, który wyraził głębokie niezadowolenie swoim miejscem na ostatniej karcie.

Przybysz pretensje
Foto: KSW/ WP Sportowe Fakty

„Sebić” przed swoim pojedynkiem na KSW 82, nie krył żalu do włodarzy federacji. Zdaniem byłego mistrza wagi koguciej, organizacja nie poświęca mu należytej uwagi, spychając go na boczny tor. W pewnym momencie miał nawet wypaść z co-main eventu ostatniej gali. Pełną wypowiedź Sebastiana znajdziecie tutaj.

Wojsław Rysiewski postanowił odnieść się do tych słów:

„Sebastian nie zrozumiał, co mówiłem albo też zapomniał, bo był moment, kiedy dostaliśmy informację, że złamał nos i nie wystąpi na gali. My chcieliśmy już ogłaszać kartę walk, więc musieliśmy podmienić walkę Przybysza na pojedynek Gnidko-Kijańczuk. Byliśmy przekonani, że Sebastian złamał nos, bo takie dostawaliśmy informacje. W międzyczasie okazało się, że pierwotna diagnoza była błędna i nos nie jest złamany. Było już za późno, żeby zmieniać wszystkie grafiki, które były już wysłane, więc zdecydowaliśmy się, że ogłosimy gale z zestawieniami, które już mamy, a potem zrobimy podmiankę miejsc w karcie walk. To jest jakiś absurd i Sebastian o tym wie, bo osobiście mu to tłumaczyłem.”

Main Event nie dla Przybysza

Przybysz w wywiadzie stwierdził, że poczuł się, jakby dostał lekkiego liścia, gdy nie został ogłoszony jako walka wieczoru KSW 82. Wojsław przedstawił sytuację swoimi oczami:

„Uważam, że można dyskutować, komu należał się Main Event, można też spojrzeć na to matematycznie. Staredown Andrzeja Grzebyka z Brianem Hooiem obejrzało na naszym Facebooku dziesięciokrotnie więcej kibiców, aniżeli Sebastiana Przybysza. Starałem się wyjaśnić wszystkim, że pojedynek to są dwaj zawodnicy. Możemy się spierać, kto ma więcej bonusów, kto jest bardziej medialny, kto jest wyżej sportowo. Tak nie było wątpliwości, że wszystkim osobom bardziej znany i rozpoznawalny jest Brian Hooi niż Filip Macek. Tak się złożyło, że Sebastian walczył z debiutantem w KSW, który jest mniej medialny. Dla Briana był to czwarty występ dla naszej organizacji, a dla Filipa pierwszy. Jeżeli mielibyśmy spór, komu bardziej należał się main event, czy Andrzejowi, czy Sebastianowi to przesądzające byłoby, z kim obaj się mierzyli. Druga walka wieczoru to żadna ujma i nie ma co dramatyzować. Ponadto sformułowanie delikatny liść w mojej nomenklaturze to o jeden most za daleko.”

Polak udanie wrócił do oktagonu po ostatniej przegranej z Jakubem Wikłaczem. Przybysz na KSW 82 zdominował rywala z Czech, pewnie wygrywając na punkty. Przed przegraną z aktualnym mistrzem, „Sebić” mógł pochwalić się serią sześciu zwycięstw z rzędu.

Według was kto bardziej zasłużył na main event?

Cały wywiad możecie zobaczyć tu:

Zobacz także:

FAME MMA 18: Ferrari niedopuszczony do drugiej walki na gali w Atlas Arenie!

W pierwszym main evencie gali FAME MMA 18, która dzisiaj odbywa się w Atlas Arenie w Łodzi, Amadeusz “Ferrari” Roślik po ciężkiej walce wypunktował Kacpra Błońskiego. W drugim main evencie na Ferrariego czekał Marcin Dubiel, aczkolwiek nie został dopuszczony do starcia

UFC on ESPN+ 81: Anthony Hernandez porozbijał Shahbazyana i skończył go w parterze w 3. rundzie [WIDEO]

Anthony Hernandez (11-2, 1 N/C) pokonał Edmena Shahbazyana (12-4) przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie w co-main evencie gali UFC on ESPN+ 81 w las Vegas. W rezultacie zanotował czwartą wygraną z rzędu.

Juras szczerze na temat dopingu: Nikogo nie interesuje czy ktoś bierze!

Łukasz Jurkowski pojawił się w programie „KLATKA po KLATCE” prowadzonego przez Artura Mazura dla serwisu sportowefakty.wp.pl.
Pierwszy Hall of Fame KSW wypowiedział się na temat stosowania środków wspomagających przez zawodników oraz przedstawił swoją perspektywę z czasów, kiedy wojował w KSW.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis