Legendarny Bonjasky po walce Wrzosek-Hari II: Walka zostaje zakłócona przez kilkudziesięciu kretynów!

Legendarny Remy Bonjasky (78-20, 40 KO) zabrał głos po drugiej walce Arkadiusza Wrzoska (14-5, 8 KO) z Badrem Harim (106-16, 92 KO). Remy potępia takie zachowanie i mówi stanowczo NIE – mowa oczywiście o kontrowersjach, które pojawiły się na hali w Belgii. Z tego też powodu pojedynek został przerwany.

Było wysokie kopnięcie, a teraz kolano z wyskoku. Hari ciężko upadł i wstawał… Wrzosek próbował jeszcze dokończył dzieła zniszczenia. Było widać, że Badr jest bardzo mocno wstrząśnięty. W przerwie na hali pojawiły się starcia kibiców. Mieliśmy nadzieję, że walka zostanie wznowiona, lecz ze względu na bezpieczeństwo zdecydowano o przerwaniu wydarzenia.

Remy Bonjasky: Czuło się, że coś się tu wydarzy!

Remy Bonjasky (78-20, 40 KO) zabrał głos po ostatniej walce naszego reprezentanta. 

Panowała miła atmosfera, byłem trochę zdenerwowany. Czuło się, że coś się tu wydarzy. Dominującym tematem był sport. Kilka pierwszych walk było dobrą przygrywką do czegoś wielkiego. Jay Overmeer w eliminacjach, Tiffany van Soest, która przeszła przez eliminacje bezbłędnie, dwaj Turcy, którzy ostro wzięli się do roboty, dobra walka między Benem Moh i Billetem. A potem przychodzi to, na co czekaliście. Kiedy pojawili się Badr Hari i Arek Wrzosek, już było widać, że coś się dzieje. To po prostu wstyd. To była impreza, na którą ciężko pracowano. Nie w ciągu ostatnich kilku tygodni i miesięcy, ale od dziesięciu lat. Przez sportowców, widzów, pracowników, media. Wszyscy chcą, aby ten sport był przyjemny i ciężko pracują, aby wszystko poszło dobrze. Następnie zostaje on zakłócony przez kilkudziesięciu kretynów.