MMA PLNajnowszeUFCJan Błachowicz o walce z Rockholdem: Postaram się go tak serdecznie przywitać… bardzo mocno.

Jan Błachowicz o walce z Rockholdem: Postaram się go tak serdecznie przywitać… bardzo mocno.

Jan Błachowicz (23-8) już 6 lipca stoczy kolejną walkę. Tym razem jego rywalem będzie były mistrz wagi średniej Luke Rockhold (16-4).

Jan Błachowicz o walce z Rockholdem
Foto: Jan Błachowicz

Do walki dojdzie na prestiżowej gali UFC 239 w Las Vegas. O zbliżającym się pojedynku Błachowicz opowiedział w rozmowie z portalem Interia.pl.

“Tak, 6 lipca, Las Vegas, UFC 239 – bardzo duże wydarzenie. Jedna z największych gal tego roku jeśli chodzi o UFC. Luke Rockhold – mój oponent. Bardzo fajne wyzwanie i medialne i sportowe dla mnie. Jest to zawodnik, który przychodzi z kategorii niżej teraz do mojej kategorii półciężkiej, więc jak go przywitam w tej naszej kategorii, postaram się go tak serdecznie przywitać… bardzo mocno.”

Polski zawodnik zamierza stoczyć w tym roku więcej walk, jednak na razie skupia się wyłącznie na najbliższym pojedynku.

“Na razie skupiam się na tej, nie wybiegam za tą. Najpierw trzeba zrobić tą, potem kolejną. Skupiam się na Luke’u i 6 lipca.’

Błachowicza zapytano również o pieniądze. Na sugestię o rzekomej wypłacie w wysokości 0,5 mln złotych za ostatnią walkę opowiedział wymijająco. Ogólnie jednak Polak z zarobków jest zadowolony.

“Nie narzekam na wypłatę. Zawsze może być lepiej. Zawsze jest za mało, wiadomo. No ale jeżeli coś robisz, spełniasz się, całym sercem oddajesz całego siebie w to co robisz no to gdzieś później… spływa to wszystko. Nie tylko ten sukces sportowy, ale idzie za tym finansowy. No bo nie ukrywajmy, że to dla mnie przede wszystkim ambicja. Chcę robić coś co sprawia mi przyjemność. Chcę być najlepszy na świecie. Ale też trzeba za coś zjeść, trzeba mieszkać, trzeba zatankować samochód. Także te pieniądze też są ważne.”

Czołowy zawodnik kategorii półciężkiej UFC opowiedział też o swoich rutynowych treningach.

“To jest ciężki obóz zawsze przed każdą walką. Dwa razy dziennie, około 11 jednostek treningowych w tygodniu. No i to wszystko rozłożone na siłę, dynamikę, technikę, kondycję, sparingi. To już jest rola trenera, żeby to poukładał tak a nie inaczej, żeby to miało ręce i nogi, żeby ten szczyt formy przyszedł na dany dzień.”

“Cieszyński Książę” dołączył do akcji – GRAMY FAIR #NIEdladopingu. W wywiadzie odniósł się również do kwestii kontroli antydopingowych w UFC.

“Oczywiście trzeba walczyć z tym w każdym sporcie, nie tylko w naszym. No niestety są te wpadki. Jest to przykre, jest to słabe, ale są. Na szczęście są te kontrole, jest ten bacik nad nami, który trzyma to wszystko w ryzach. Moim zdaniem niedokładnie. Mogło być działać lepiej. No ale mimo wszystko są, wykrywają i ja się z tego cieszę.”

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis