“GSP oszukiwał, kiedy walczył z moim bratem”. Nate Diaz stawia warunek “oszustowi”

Ostatnio pojawia się coraz więcej doniesień, na temat potencjalnego pojedynku pomiędzy byłym mistrzem kategorii półśredniej i średniej Georgesem St. Pierrem (26-2) a  odmawiającym od blisko dwóch lat walki Natem Diazem (19-11).

GSP po raz ostatni pojawił się w oktagonie na UFC 217 w listopadzie zeszłego roku, kiedy zdobył pas wagi średniej poddając Michaela Bispinga (30-9). Szybko jednak zwakował tytuł ze względów zdrowotnych.

Młodszy z braci Diaz regularnie natomiast nie przyjmuje kolejnych pojedynków po dwóch kasowych walkach z Conorem McGregorem (21-3) w 2016 roku.

Nate Diaz postanowił odnieść się do pogłosek. Ewentualną zgodę na pojedynek warunkuje wyjaśnieniem kontrowersji dotyczących pojedynku GSP z jego bratem Nickiem Diazem (26-9, 2 N/C) na UFC 158.

“GSP oszukiwał, kiedy walczył z moim bratem. Był wtedy na dopingu. Przekroczył limit wagowy, ale pozwolili mu na to, ponieważ było to w Montrealu. Jego człowiek dał Nickowi nieodpowiednią kroplówkę. Teraz sprzedają wam brednie o mnie i GSP. Możesz wyjaśnić tamto gówno albo inaczej walczysz sam ze sobą oszuście.”

W walce wieczoru gali UFC 158 w Montrealu St. Pierre pokonał Nicka Diaza jednogłośną decyzją sędziów (3x 50-45).

Według zasad prowincji Quebec, nie uwzględniała ona dziesiętnych części kilograma, czyli de facto limit walki mistrzowskiej wynosił 170.9 funta. Nick Diaz został poinformowany przez komisję o tej zasadzie tuż przed ważeniem.

Zarzuty odnośnie dopingu wiążą się z brakiem kontroli antydopingowej. Jak stwierdził sam Nick, gdyby kontrola się odbyła… sam by na niej wpadł ze względu na używanie marihuany.

Wówczas dozwolone było również jeszcze dożylne nawadnianie. Starszy z braci Diaz oskarża obóz Kanadyjczyka o manipulację przy kroplówce, przez co Nick miał być osłabiony w dniu walki.