Ferrari otwarty na walkę z Murańskimi w klatce rzymskiej: Chciałbym głośnych nazwisk! [WIDEO]
Amadeusz Roślik nie może doczekać się następnego pojedynku w organizacji FAME MMA. Wszystko na to wskazuje, że popularny ”Ferrari” wróci do klatki podczas najbliższej 13 edycji, która odbędzie się w marcu.
Roślik w ostatniej walce miał w głowie zakład z Michałem ”Boxdelem” Baronem. W parterze mieliśmy mnóstwo ciosów i wydawało się, że jeszcze chwila i sędzia przerwie pojedynek. ”Filipek” przetrwał chaos i w drugiej rundzie miał już przewagę.
Mimo wszystko Marcinek nie zaryzykował i nie wykorzystał widocznego zmęczenia rywala. W trzeciej odsłonie ”Ferrari” zdobył jeszcze sprowadzenie. Nie było złudzeń kto powinien zostać zwycięzcą.
Ferrari zapewnia: Chcę rzymskiej klatki!
Dużo kibiców ma nadzieje, że dojdzie do trylogii Amadeusza Roślika z Adrianem Polakiem. ”Ferrari” na swoim kanale YouTube wyznał, że jest otwarty, ale chciałby rzymskiej klatki.
Jestem bardzo głodny krwi. Chcę rzymskiej klatki. Nie musi być koniecznie, ale nie ukrywam, że fajnie byłoby wziąć walkę w rzymskiej klatce. Z tym, że mój styl bardziej pasuje do normalnego oktagonu, ale myślę, że w rzymskiej też będzie dobrze (…) Jestem wściekły, że siedem miesięcy miałem pauzy. Może wcześniej nie jakoś super regularnie trenowałem, ale cały czas coś robiłem.
To nie koniec, bo Amadeusz liczy na duże nazwiska. ”Ferrari” nie wyklucza starcia z Murańskimi.
Po pierwsze chciałbym głośny nazwisk. Mógłbym zawalczyć z Murańskimi. Moglibyśmy nawet przekminić coś ala dwóch na dwóch. Wiem, że ludzie teraz będą naciskać na walkę z ”Polakiem”. No spoko, jeżeli jak tak bardzo chcecie.
Całe wideo poniżej:
Zobacz także:
Dużo mówi się o budowaniu rekordów w boksie. Nie tak dawno miało to miejsce na galach Rocky Boxing Night. Od lat widzimy takie walki u promotora Andrzeja Wasilewskiego czy Mariusza Grabowskiego. To się jednak dzieje nie tylko w Polsce, a przykładem dobrym jest sobotnia walka w Niemczech.
Wczoraj w Düsseldorfie odbyła się już ósma edycja EMC. W karcie pojawiło się czterech naszych reprezentantów i tylko jeden wraca na tarczy. W walce wieczoru chorwacki prospekt Stipe Brcic (10-2) pokonał przed czasem Josivaldo ”Nuno” Costę Araujo (14-2) z Brazylii.