Taazy o potencjalnej porażce na FAME 23: Będzie to dla mnie ujma na honorze
Już za parę tygodni odbędzie się gala FAME 23. Jednym z jej bohaterów jest „Taazy”, który porażkę z „AJ’em” potraktuje jako ujmę na honorze!
7 grudnia w łódzkiej Atlas Arenie odbędzie się kolejna gala FAME. W jej co-main evencie przyjdzie nam zobaczyć starcie bokserskie w małych rękawicach pomiędzy Kamilem Mataczyńskim, a Adamem Josefem.
Będzie to trzyrundowy bój w małych rękawicach oraz w limicie umownym do 98 kg. Walka ta zapowiada się naprawdę ciekawie, chociaż przyznać trzeba, że mało kto się spodziewał, iż to właśnie „AJ” będzie rywalem „Taazy’ego”.
Dlaczego? Otóż Kamil ma aktualnie wielu medialnych rywali, z którymi ma się skonfrontować w najbliższym czasie. Mowa o chociażby Tańculi, Tyburskim, Załęckim czy Alberto. Kolejkę do Kamila ominął jednak „The Polish American”, który już za niecałe 3 tygodnie skrzyżuje z nim rękawice.
ZOBACZ TAKŻE: Taazy o freak fightach: To ja rozdaję karty
Taazy o potencjalnej porażce na FAME 23!
Kamil w wywiadzie dla „MMA-Bądź na bieżąco” wypowiedział się na temat potencjalnej porażki z Adamem Josefem na najbliższej gali FAME:
Będzie to ujma dla mnie na honorze troszkę. Nie, że go lekceważę, ale jak na przykład bym przegrał w boksie z Don Kasjo to okej, bo przegrałem w jego płaszczyźnie. Tu też się nie bijemy w K1, więc się nie bijemy w mojej płaszczyźnie, aczkolwiek on ma małe doświadczenie w walkach. Jest zawzięty, jest silny, ma kondychę, ale mało ma tych walk. (…) Nie chciałbym przegrać, bolałaby mnie ta porażka.
Faworytem w tym starciu jest „Taazy”, jednakże Adam nie jest skreślany. Ostatnio udowodnił, że zaliczył spory progres względem swojego debiutu, a jego spokój przy okazji konfrontacji z Mataczyńskim daje do myślenia. Czy uda mu się zdetronizować streamera i zabrać mu „0” z rekordu?