Denis Lebiediew były mistrz świata w boksie popiera zachowanie Rosji!
Są wśród Rosjan ludzie, którym jest wstyd za aktualną sytuację związaną z wojną na Ukrainie. Są też tacy, których w ogóle to nie interesuje i stronią od suwerennego zdania. Do ostatniej grupy należą Ci, którzy wyrażają pełną aprobatę dla działań swojego kraju. Jednym z nich jest Denis Lebiediew.
Jeśli mowa o legendach boksu w Rosji to nie sposób nie wspomnieć o Denisie Lebiediewie. 42-latek to były mistrz organizacji WBA oraz IBF w kategorii junior ciężkiej. Największym skalpem w karierze walczącego z pozycji mańkuta zawodnika jest bez wątpienia pokonanie Roy Jonesa Jr.
„The White Swan” swój ostatni bój stoczył w grudniu 2019, kiedy na gali w Krasnoyarsku przegrał przez decyzję z reprezentantem Republiki Południowej Afryki, Thabiso Mchunu. Na szali starcia znajdował się tytuł WBC Silver w wadze cruiser.
„Nie wstydzę się”
Podczas obecnie trwającej sytuacji w Europie wielu rosyjskich sportowców pozostaje bierna w mediach. Od tego stanu rzeczy wyłamał się wspomniany bokser, który na swoim Instagramie podkreślił, że nie jest mu wstyd za sytuację z Ukrainą. 42-latek jest dumny z ojczyzny i w pełni się z nią identyfikuje.
Zobacz także:
Takie zachowanie się chwali! Akop Szostak (4-4) w mediach społecznościowych zdradził, że wpłacił dużą kwotę, aby pomóc Ukrainie. Reprezentant WCA Fight Team zachęca wszystkich swoich obserwatorów do pomocy.
Jakub Henke jeden z właścicieli PunchDown, a teraz Slap Fighting Championship postanowił zabrać głos. Jakub wspomniał o sytuacji z Piotrem ”Bonusem BGC” Witczakiem, który nie zasięgnął potwierdzonych informacji – tylko publikował post za postem w mediach społecznościowych.
Michał Cieślak (21-2, 15 KO) w niedzielę stanął przed wielką szansą. Polak w Londynie zmierzył się z Lawrencem Okolie (18-0, 14 KO), a w stawce mistrzostwo świata w wadze cruiser. Po całym dystansie Brytyjczyk wygrał pewną jednogłośną decyzją sędziów.