Dana White o śmierci zawodnika po walce na gołe pięści: Czy ktoś jest tym zszokowany?

To nie jest najlepszy moment dla walka na gołe pięści, nawet jeśli one odbywają się w „mieście grzechu” czyli Pionkach. O śmierci zawodnika po walce bez rękawic wypowiedział się prezes UFC, Dana White. I mówiąc w dużym skrócie – nie jest on fanem tego typu pojedynków.

O jaką śmierć chodzi? Kwestię Justina Thorntona przebywającego w śpiączce od czasu swojej walki na gołe pięści i w konsekwencji śmierci pisaliśmy szerzej TUTAJ -> Justin Thornton zmarł po walce na gołe pięści. Miał 38 lat

Dana White o śmierci zawodnika po walce na gołe pięści: Czy ktoś jest tym zdziwiony?

Szef UFC Dana White dorzucił też swoje trzy grosze na temat walk na gołe pięści i porównał ich bezpieczeństwo do bezpieczeństwa przy walkach w jego organizacji:

„Po pierwsze: czy ktoś jest tym zszokowany? Po walce na gołe pięści? Nie jestem fanem tych pojedynków. I nazwałbym to niepokojem, kiedy widzę, jak zawodnicy walczący kiedyś u nas idą walczyć na gołe pieści. Myślę sobie: O mój Boże!

Spójrzmy na to tak: my w UFC robimy walki od 25 lat, zrobiliśmy ponad 7 tysięcy walk i nie mieliśmy żadnej poważnej kontuzji w UFC. Na dodatek każdego roku wydajemy 20 milionów dolarów na leczenie. 20 baniek rocznie. Badamy zdrowie i samopoczucie. 25 procent naszych zawodników wysyłamy do specjalistów. Jeśli ktoś będzie miał niepokojące wyniki badania mózgu, albo nawet jakąś niewiadomą, to wysyłamy go od razu do specjalisty. Kiedy ktoś ma szmery na sercu, to wysyłamy go do kardiologa. Badamy, co mu jest.

W ciągu ostatnich 20 lat znaleźliśmy 10 sportowców, którzy mieli problemy zdrowotne na tyle poważne, że zabroniono im walczyć. Gdyby nie UFC, to pewnie poszliby walczyć gdzie indziej i możliwe, że zmarliby.”