Ciryl Gane odpowiada na wyzwanie Toma Aspinalla w UFC: Wiem, że wywołał moje nazwisko!
Były mistrz wagi ciężkiej UFC Ciryl Gane odpowiada na wyzwanie innego czołowego zawodnika wagi ciężkiej Toma Aspinalla. Brytyjczyk rzucił rękawice Francuzowi po jego wygranej na UFC w Paryżu.
Przypominamy, że w minioną sobotę Ciryl Gane w walce wieczoru gali w stolicy Francji znokautował w drugiej rundzie Sergieia Spivaca.
Francuz tym samym zgłosił swoją kandydaturę do miana pretendenta do tytułu w królewskiej dywizji wagowej.
Ciryl Gane odpowiada na wyzwanie Toma Aspinalla w UFC: Wiem, że wywołał moje nazwisko!
Choć starcie Gane vs Aspinall na papierze układa się wręcz idealnie, to Francuz nie ukrywa, że zamierza poczekać na rozstrzygnięcia w walce Jona Jonesa ze Stipe Miocicem, do której ma dojść 11 listopada na gali UFC 285 w Nowym Jorku. Ta walka będzie miała oczywiście status starcia o pas mistrzowski wagi ciężkiej, który aktualnie jest w posiadaniu “Bonesa”.
- ZOBACZ TAKŻE: Adamek w FAME? Wyśmiewa Najmana: Z nim ściągam tą marynarkę, 10 minut rozgrzewki i wygrywam w 10 sekund! [WIDEO]
Gane zatem stopuje zapędy Aspinalla:
“Wiem, że wywołał moje nazwisko, ale to zupełnie normalne w jego sytuacji. Chce awansować w rankingach, więc mnie wywołuje. Ale ja też mam podobną chęć. Wiesz co mam na myśli? W walce z Jonesem popełniłem błąd, a to był mój pierwszy tego typu błąd i teraz ludzie są w stosunku do mnie zbyt surowi.
Ale dzisiaj wieczorem udowodniłem, że przy całej tej presji, jaką na mnie wywierano, ja mogę spisać się świetnie i udowodnić swoje umiejętności. Na pewno chcę wrócić do walki o pas. To nowa era wagi ciężkiej. Zaraz czekają nas duże ruchy. Czekamy na walkę o tytuł mistrzowski między dwoma GOAT-ami. Po niej może przejdą na emeryturę?
Dla mnie najlepiej jest poczekać na to, co tam się wydarzy, Moją misją było to, by dzisiaj błysnąć i udowodnić, że nadal tutaj jestem i chcę powrócić do walki o pas.”