Były trener Bomby wbija mu szpilę: Przez 10 czy 12 lat na tej sali bywał i robił sobie zdjęcia!

Na kanale High League pojawił się materiał z Mateuszem Murańskim, który już dziesiątego grudnia stoczy debiut w kolejnej freakowej organizacji. ”Muran” podczas piątej edycji w Łodzi skrzyżuje rękawice z Pawłem Bombą. Co ciekawe w materiale o Bombie wypowiedział się jego były trener. Nie zabrakło tak zwanej szpili!

Warto zaznaczyć, że pojedynek odbędzie się w formule K-1. Wstępnie mówiło się o walce Mateusza Murańskiego z Marcinem Najmanem, gdzie również pojawia się mocna spina – co można było zauważyć, gdy ”El Testosteron” zadzwonił podczas jednego z ostatnich programów. Częstochowianin przegrał błyskawicznie z prezesem Fight Exclusive Night, więc pomysł walki z Mateuszem zakończył się fiaskiem.

Były trener Bomby: To jest śmieszna sytuacja!

Dobrosław Bielecki prezes i trener w Corpus Gym aktualnie przygotowuje do walki Mateusza Murańskiego. Co ciekawe wspomniany trener w przeszłości współpracował z najbliższym rywalem ”Murana” czyli Pawłem Bombą. Nie zabrakło tak zwanej szpili!

To jest śmieszna sytuacja jeżeli chodzi o tą walkę – tak mi się wydaje, ponieważ przez jakieś 10 czy 12 lat na tej sali bywał i robił sobie zdjęcia Paweł Bomba. Także tutaj zrobił jedyną walkę w K-1 w swoim życiu na turnieju pierwszego kroku. 2 razy dwie minuty – wygrał, gratuluje. Jak widać później następne dwie w MMA we freakach już nie były tak ciekawe jak ta pierwsza tutaj. Jak to będzie wyglądało, ciekawy jestem, ponieważ do jego narożnika wyjdzie mój przyjaciel i mój zawodnik Izu Ugonoh, który zdobywał tutaj najlepsze tytuły sportowe za czasów amatorskiego kick-boxingu. Jeśli chodzi o formułę walki – nie mam pojęcia, dlaczego Paweł nie zgodził się na MMA. Jak się domyślam czuje się lepiej w K-1, bo jednak dużo dłużej w tej dyscyplinie próbował się ćwiczyć. Natomiast czy wygra czy przegra – powiem tak. 12 lat nie udało mi się z nim jakiś specjalnych wyników zrobić chapeau bas dla Izu jeżeli Tobie się, to uda. Natomiast prawda jest taka i myślę, że Izu mnie tutaj poprze, że można trenować u najlepszych trenerów, u najlepszych kozaków, to wszystko docelowo zależy od zawodnika jak się zachowa i będzie realizować plan. Jak będzie, to wyglądało tak jak do tej pory, to myślę, że Mateusz wyrwie mu głowę i wyssie krew na ringu. Wolałbym szczerze mówiąc jak do większości swoich zawodników jak powtarzam – tego nokautu nie szukać od razu, bo to zawsze przychodzi samo. Chciałbym, wiem że Mateusz jest ekspresyjny i narwany – będzie chciał, to szybko skończyć. Ja bym chciał go zobaczyć na przeglądzie podczas 2 rundek przynajmniej.                   

Wspomniana wypowiedź poniżej: