Bomba ponownie o imprezie z Conorem: Chce je zaciągnąć na hotel, nie zostawiając nawet napiwku!
Paweł Bomba podczas wczorajszych ”rundek” ponownie wypowiedział się o imprezie z Conorem McGregorem. Miało to mieć miejsce w klubie Unique w Sopocie.
Już w najbliższą sobotę ”Scarface” stoczy drugi pojedynek w organizacji High League. Na czwartej edycji kibice freak fightów zobaczą starcie Pawła z Amadeuszem ”Ferrarim” Roślikiem. Jest tu do wyjaśnienia mocny konflikt.
W pewnym momencie interweniować musiała ochrona. Amadeusz rzucił się na przeciwnika. Następnie w ruch poszły butelki.
Sami zobaczcie:
Bomba ponownie o imprezie z McGregorem!
Paweł Bomba podczas wczorajszych ”rundek” został zapytany o imprezę z Conorem McGregorem.
Mateusz Kaniowski: Natomiast bardzo ciekawą rzecz powiedziałeś na ”dniu z” otóż opowiedziałeś, że Conor McGregor cytuje, to fraj*r, bo nie zapłacił dziewczynom napiwku.
Paweł Bomba: No, taki sam buc.
Mateusz Kaniowski: Poczekaj, że nie zapłacił dziewczynom, z którymi imprezował razem z Tobą i, że to Ty im zapłaciłeś napiwek i z tymi dziewczynami wróciłeś.
Paweł Bomba: Nie, ja nie zapłaciłem napiwku. Ja wróciłem z dziewczynami i z dziewczynami, które bawiły się z nami na vip roomie w Sopocie, a kelnerki z nimi nie wróciły. Żadna kelnerka z nimi nie wróciła.
Mateusz Kaniowski: Ale zasugerowałeś, że Conor McGregor, to fraj*r.Paweł Bomba: No tak, buc śmierdzący. Ku**a zarobił 100 milionów z Mayweatherem na walce. Był tutaj na gali UFC.
Ferrari: To było wcześniej, też byłem na tym UFC.
Paweł Bomba: Durniu nie.
Ferrari: To było wcześniej, jak walczył Darren Till na tej gali.
Paweł Bomba: No tak Till walczył z Cerronem. Mój kolega też się tam bił.
Ferrari: No to walkę z Mayweatherem miał później walkę.
Paweł Bomba: Przed tym.
Ferrari: Później.
Paweł Bomba: Wrócił już zarobiony. No tak, bo byliśmy tam w Unique Club w Sopocie mój drogi. Zapytaj właściciela tego klubu.
Mateusz Kaniowski: Okey i, Ty personalnie siedziałeś sobie z Conorem McGregorem?
Paweł Bomba: Tak siedziałem. Tam były dwie dziewczyny, wyszły ze mną. Jak chcesz, to potem zadzwonię do tych dziewczyn.
Ferrari: Powiedz o czym gadałeś z Conorem? Zdradź sekret.
Mateusz Kaniowski: Przedstawiłeś tak jakbyś razem z Conorem walił melanż, że siedzicie sobie we dwójkę…
Paweł Bomba: Nie, że ja bym jakoś specjalnie walił melanż z Conorem, ale ja byłem na vipie UFC, potem byliśmy w klubie Unique. Widziałeś jak ja sobie chodzę w Unique w Sopocie (śmiech).
Mateusz Kaniowski: Dobrze natomiast chciałbym wrócić do tego. To co piłeś z Conorem?
Paweł Bomba: Nie piłem wtedy w ogóle.
Mateusz Kaniowski: A gadałeś z nim wtedy?
Paweł Bomba: No.
Mateusz Kaniowski: To o czym gadaliście?
Paweł Bomba: No co, pierdoły takie. Nie gadałem, zamieniłem słowo – cześć, piona i tyle. To nie był jakiś mój kolega ani osoba, która jakoś mi imponowała już wtedy ani trochę.
Mateusz Kaniowski: Znam Cię też z tego, że używanie słowa fraj*r, to największa możliwa obraza. Tak to zrozumiałem, a sam powiedziałeś o Conorze, że to fraj*r.
Paweł Bomba: Fraj*r, to nie jest największa obraza.
Mateusz Kaniowski: No jedna z największych, prawda?
Paweł Bomba: Bez przesady. Nie jesteśmy w więzieniu, jesteśmy na wolności.
Mateusz Kaniowski: To wiem, ale wiem jak to działa jak się używa takich słów, więc…
Paweł Bomba: A jak możesz nazwać gościa, który stary ma wszystko za darmo i dziewczyny zapi**dalają jak chore do 6 rano, wszystko przynoszą. On chce je zaciągnąć na hotel – nie zostawiając nawet napiwku. No kwa buc.
Ferrari: I one mu odmówiły?
Paweł Bomba: No, odmówiły i nie pojechały. Żadna kelnerka z nim nie pojechała. K**wy i pro**ytutki zamówili sobie.
Ferrari: Ciekawe, bo ma żonę.
Paweł Bomba: Ciekawe.
Ferrari: Możliwe.
Paweł Bomba: Możliwe, widzisz?
Ferrari: Ja nie byłem, nie widziałem, nie będę pi**dolił.
Wspomniana wypowiedz poniżej:
Zobacz także:
Doszło do drugiego face to face pomiędzy Pawłem Bombą, a Amadeuszem Roślikiem. Zobaczyliśmy głębokie spojrzenie oko w oko po dzisiejszym programie ”rundki”, gdzie doszło też do konfrontacji słownej. Do samej walki dojdzie już w sobotę podczas High League 4 w Gliwicach.
Grzegorz Głuszcz to uczestnik najnowszej edycji Hotelu Paradise. A jak dobrze wiemy, uczestnicy tego tvnowskiego show często szukają swoich szans we freak fightach. Jednym z nich jest wspomniany Grzegorz, który chciał trenować w popularnym klubie Mirosława Oknińskiego. Piszemy “chciał”, bowiem został z niego wyrzucony!