Aleksander Okniński: Moim celem jest mistrzostwo UFC, nie chcę zapeszać!

Aleksander Okniński ma zaledwie 15 lat, a już za sobą parę lat treningów na macie. Syn uznanego trenera ma wielkie marzenia i cel – mistrzostwo UFC. Trzeba przyznać, że Aleksander ma kapitalne warunki fizyczne i z niecierpliwością czekamy na jego starty.

Przypomnijmy, że już jeden syn Mirosława Oknińskiego startował w mieszanych sztukach walki. Mowa o Adamie, który wraca i będzie chciał jeszcze zaskoczyć. Okniński może popisać się rekordem czterech zwycięstw, dwóch porażek – wszystkie wygrane przed czasem.

Aleksander Okniński: Mój tata daje mi wolną rękę!

Aleksander Okniński w rozmowie z portalem MMA-bądź na bieżąco wspomniał o swoich początkach związanych ze sportem.

Tata na pewno mi pomógł realizować tą pasję. Na początku zaprowadził mnie na karate trochę mi się nie podobało. Później na zapasy – co mi się już bardziej spodobało. Chyba w wieku 6 lat trenowałem zapasy, miałem chwilę przerwy też mnie Tata zapisał do szkoły sportowej na pływanie. Pomiędzy robiłem jiu-jitsu i zapasy.

Aleksander zapewnia, że Mirosław Okniński nie zmusza go do treningów tylko sam poczuł taką potrzebę.

Mój tata daje mi wolną rękę. Tata mnie nie zmusza przychodzę sam i trenuje. Nawet jak mi mówi, żebym nie robił treningu, to ja się pytam kiedy mogę przyjść, kiedy mogę coś zrobić jeszcze. Bardziej mi zależy niż tacie, chcę być najlepszy! (…) Mam dopiero 15 lat, w marcu będzie 16. Wzrost 2 metry i 2 cm, waga 82,5 coś takiego. Też myślę, że w przyszłości waga ciężka. To jest dobra kategoria. Fajne walki można tam dawać, ludzie lubią oglądać. To dla ludzi jest, to jest widowisko.

Okniński Junior ma jeden cel – zdobyć pas UFC!

Moim celem jest mistrzostwo UFC. Nie chcę zapeszać, ale dążę do tego żeby mój cel się wypełnił. KSW na pewno jest mocne. Fakt, że FEN bardzo mocno rośnie w siłę, chciałbym tam walczyć – widzę, że jest dobry poziom (..) Moje nazwisko może pomóc i może mi zaszkodzić. Na przykład presja choć ja osobiście jej nie odczuwam, może na razie bo startuje na mniejszych zawodach, ale wiadomo, że może mi pomóc w wielu sytuacjach. To jest takie 50 na 50, bo nie wiadomo na kogo trafię.