Masvidal zirytowany kolejną zmianą rywala
Od dawna będący na pograniczu rankingów UFC, walczący w wadze półśredniej zawodnik American Top Team – Jorge Masvidal (30-11) czuje się zażenowany koleją utratą przeciwnika w ciągu swojej kariery w największej organizacji na świecie. Przypomnijmy, że Masvidal miał walczyć z Kelvinem Gastelumem (12-2) 5-ego listopada na UFC Fight Night 98 w Mexico City, jednak plany te zmieniła kontuzja jednego z bohaterów UFC 205 w Nowy Jorku, byłego mistrza wagi lekkiej – Robbiego Lawlera (27-11, 1NC). Oznacza to tyle, że włodarze UFC postanowili pozostawić Masvidala bez rywala i zestawić Gasteluma z niedoszłym przeciwnikiem Lawlera – Donaldem Cerrone (31-7, 1NC).
To na prawdę łamie serce. Wszystko mieliśmy podpisane, a tutaj nagle Gastelum walczy z Cerrone. To jest szalone, bo trafiło mi się to już 3 razy. Zawsze z jakiegoś powodu nie dochodziło do walki. Chcę się mierzyć z fighterami z rankingu.
Masvidal informację otrzymał od swojego menadżera, który także nie znał powodu odwołania walki. Amerykanin sądzi, że chodzi o popularność:
Nie wiem, jaki jest powód, że tak zrobili, chociaż prawdziwym powodem może być moja mała popularność. Nie mam nie wiadomo ilu followersów na instagramie. [..] Chce w końcu kogoś z rankingu, nie chce już gości, którzy walczą nie równo, ani takich z rekordem 15-0, którzy nikogo mocnego nie pokonali. Nie jestem już w tym momencie kariery, chce walczyć z najlepszymi na świecie i tego oczekuję 5-ego listopada.
Walczący niegdyś w amerykańskich „walkach w ogródkach grilowych” Masvidal dodał, że mógłby zmierzyć się z byłym mistrzem welterweight i mającym za sobą dwie porażki z rzędu – Johnym Hendricksem (17-5).
On jest szósty w rankingu, to była by świetna walka!
Czy do niej dojdzie? Okaże się już niedługo.