Poirier szykuje się do zakończenia kariery? „Nie chcę, by to mnie zabijało”
Dustin Poirier (26-6, 1NC) jest świeżo po zwycięstwie z Danem Hookerem (20-9). Okazuje się, iż mogła to być jedna z ostatnich walk, w jakiej ujrzeliśmy Amerykanina. Ten bowiem zaczyna myśleć o zakończeniu kariery.
Poirier to niewątpliwie czołowy zawodnik wagi lekkiej w UFC. Dzięki pokonaniu kilku mocnych nazwisk „The Diamond” otrzymał nawet szansę pokonania Khabiba Nurmagomedova (28-0). Choć w niektórych momentach Rosjanin miał kłopoty ze swoim oponentem, to jednak ostatecznie wygrał on starcie, broniąc mistrzowskiego pasa federacji.
Niedawno 31-latek z Luizjany powrócił do rywalizacji. 27 czerwca stoczył on krwawy bój z będącym na fali Hookerem. Mimo wyrównanego starcia sędziowie nie mieli wątpliwości, że to właśnie Poirierowi należy się wygrana, dzięki czemu wrócił on na szlak zwycięstw.
Nie wiadomo jednak, czy zawodnik zdąży zbudować imponującą serię. Otóż świeżo po walce Amerykanin odniósł się do dalszych planów na swoją karierę. Okazuje się, że powoli w głowie zawodnika pojawiają się myśli o zakończeniu przygody z zawodowym sportem.
Nie wiem, ile mam jeszcze przed sobą walk. Wciąż czuję się młody. Wciąż czuję się świetnie, jestem świeży i kocham to, co robię, ale nie mam zamiaru kontynuować tego przez kolejne pięć lat. Nie chcę toczyć walk, jakie toczyłem już w swojej karierze, ponieważ nie chcę, by to, co kocham, mnie zabijało. Oczywiście nie mówię tego dosłownie, ale chodzi o to, by w walce nie zabrano mi czegoś, czego nie odzyskam.
Ważnym elementem w całym rozmyślaniu o karierze stanowi rodzina zawodnika. Poirier chce być w pełni zdrowy, by móc czerpać z rodziną pełnymi garściami.
Chcę być na zawsze dla mojej córki. Chcę być razem z moją żoną. Nie chcę zacząć znikać mentalnie albo coś w tym stylu. A to jest realizm tego sportu. Nie ma co owijać w bawełnę, dokładnie wiem, co robię i wiem, że nie jest to dla mnie dobre.
Zobacz także:
Jak się okazuje Mirosław Okniński zadzwonił i zaproponował bezpłatne przejęcie PLMMA.