Krzysztof Jotko o dzieciństwie: Nie było kolorowo, ojciec był alkoholikiem…
Krzysztof Jotko ma za sobą bardzo ważną wiktorię. Na minionej gali UFC on ESPN 8: Overeem vs. Harris w Jacksonville pokonał decyzją sędziów Eryka Andersa. Polak tym samym zapewnił sobie miejsce w TOP 15 dywizji średniej.
Jotko wygrał walkę z Amerykaninem bardzo pewnie. Przez trzy rundy punktował swojego rywala, a sędziowie nie mieli problemów ze wskazaniem zwycięzcy.
Na kartach sędziowskich podsumowano: 30-27, 29-28, 29-28 – wszyscy przyznali zwycięstwo naszemu rodakowi. Dla polskiego zawodnika to trzecie z rzędu zwycięstwo. Wcześniej pokonał on Alena Amedovskiego i Marca-Andre Barriaulta.
Krzysztof Jotko o dzieciństwie
Jotko teraz spełnia swój własny amerykański sen. Na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, walczy z powodzeniem w największej organizacji MMA na świecie, zarabia niezłe pieniądze i wiedzie życie, jakie chciał wieźć.
Jednak nie zawsze tak było. W rozmowie z portalem Onet.pl, Polak opowiedział co nieco o dzieciństwie. A to nie było usłane różami:
“U mnie w rodzinie nie było kolorowo. Tata był alkoholikiem, pił. A mama dbała o to, by w domu było wszystko dobrze. I jadło się kanapki z pasztetem albo paprykarzem. Śmieję się teraz z tego, bo dzięki ciężkiej pracy teraz nie muszę już myśleć o takim jedzeniu. Chociaż… nawet je lubię. W USA są polskie sklepy i lubię od czasu do czasu zrobić sobie kanapkę z pasztetem, pomidorkiem i ogóreczkiem.” – przyznał.
Jotko najprawdopodobniej powróci do oficjalnego rankingu wagi średniej UFC. Polak ponownie znajdzie się w zestawieniu najlepszych zawodników świata. Sam zresztą zapowiedział, że zamierza w czołówce zagościł na dłużej.
Zobacz także:
Pojawiły się oficjalne zarobki po sobotniej gali UFC. Krzysztof Jotko jest w czołówce listy płac!
Kolejny znany dziennikarz odszedł z radiowej Trójki. Pracował tam 35 lat!