Genki Sudo – legendarny showman! Takiego show nie robi już nikt!
Co to za pajac? – tak pewnie myślało wielu ludzi, którzy pierwszy raz widzieli pojedynek Genki Sudo. Ale często wystarczała chwila, by ten „pajac” poddał rywala fenomenalnym skończeniem. Genki Sudo był nie tylko showmanem. Jego realne umiejętności (szczególnie parterowe) budziły postrach. To rozrywkowy i sportowy fenomen MMA przełomu XX i XXI wieku.
Nauka, zapasy i BJJ – młodzieńcze lata Genki Sudo
Jego ojciec był miłośnikiem boksu i anime. Swojego syna nazwał na cześć bajkowej postaci – Horiguchi Genki. Bajkowa postać została wojownikiem. Genki Sudo również! W liceum zaczynał od zapasów w stylu klasycznym, a w college’u zdobył młodzieżowe mistrzostwo Japońskiego Komitetu Olimpijskiego. W 1998 roku w wieku 20 lat wyjechał do Stanów Zjednoczonych, by uczyć się w college’u Santa Monica. Genki Sudo zrezygnował z nauki, ale kontynuował swoją inną pasję – sport. Trenował BJJ w Beverly Hills Jiu-Jitsu Club. Zadebiutował na Extreme Shoot 2 w Stanach Zjednoczonych, gdzie zremisował z Tiki Ghosnem. Miał jednak zamiar wrócić do Japonii, by ostro namieszać!
Genki Sudo w Pancrase
Zawodnik walczył w wadze lekkiej. Pierwsza walka po powrocie do Japonii to wygrana z Kosei Kubotą przez jednogłośną decyzję. Aby dobrze przygotować się do kolejnych występów, dołączył do Grabaka Team. Już wtedy Genki Sudo zaskakiwał niezwykłym show podczas wejścia do ringu. Kolorowe przebrania, mimika, gestykulacja, taniec, muzyka – Japończyk odnajdywał się nie tylko w ringu, ale również poza nim. Co ciekawe, wraz z rozwojem umiejętności showmana szedł w parze rozwój umiejętności sportowych. Genki Sudo w Pancrase toczył naprawdę piękne walki. Pokonał tam m.in. Nate’a Marqardta, późniejszego mistrza Strikeforce w wadze półśredniej. Japończyk wzbudził zainteresowanie UFC i już niedługo zadebiutował w amerykańskiej organizacji.
Genki Sudo w UFC
Niezwykłe wejście i niesamowita debiutancka walka! Genki Sudo w pierwszym pojedynku dla UFC poddał Leigha Remediosa w drugiej rundzie. „Pajacowanie” w pierwszej rundzie zakończyło się wskoczeniem do latającego duszenia trójkątnego nogami, jednak próba ostatecznie była nieudana. Druga runda to piękny rzut biodrowy i natychmiastowe wpięcie za plecy i szybkie duszenie, po którym rywal odklepał. Z Duanem Ludwigiem już nie było tak łatwo. Mimo wielu prób poddań, to Ludwigowi sędziowie przyznali niejednogłośną decyzję. Trzecie i ostatnie starcie dla amerykańskiej organizacji to piękna wygrana z Mikem Brownem przez poddanie w pierwszej rundzie. Mimo że Sudo tylko 3 razy zawalczył dla UFC, każdy pojedynek był niezwykle emocjonujący, a Japończyk pokazał naprawdę wielkie umiejętności. Nie tylko showmańskie, ale przede wszystkim sportowe.
Genki Sudo w K-1 Dynamite, K-1 Heroes
Japończyk walczył również dla rodzimej publiczności. W K-1 Dynamite pokonał znacznie większego Ericha „Butterbeana” Escha. Pomimo wielkiej przewagi masy Genki Sudo udało się poddać byłego boksera dzięki skrętówce na początku 2 rundy. Znokautował Roylera Gracie, zawalczył również z samym Ramonem Dekkersem w jego jedynym pojedynku w MMA (wygranym przez Japończyka przez poddanie skrętówką). Genki Sudo dotarł do finału K-1 Heroes Grand Prix w wadze lekkiej. W finale przegrał przez TKO z Norifumi Yamamoto po kontrowersyjnym przerwaniu pojedynku pod koniec 1 rundy. Ostatni pojedynek Sudo w MMA to wygrana na sylwestrowym K-1 – Premium 2006 Dynamite z Damacio Page. Zaraz po starciu Japończyk nieoczekiwanie zakończył karierę (miał wtedy 28 lat). Wojownik miał również epizod walk w uderzanym K-1, jednak startował bez wielkich osiągnięć.
Sudo zostanie zapamiętany jako prawdziwy showman, którego wejścia do klatki lub ringu były ciekawym widowiskiem. Japończyk walczył w równie niezwykły sposób. Prowokowanie przeciwnika, taneczne ruchy, udawanie robota po to, by z jednej chwili zdobyć obalenie lub wskoczyć do ekwilibrystycznej techniki kończącej. Tak walczył Genki Sudo – parterowy geniusz. Zapamiętane zostanie również jego życiowe motto. Po walkach wojownik prezentował płótno z wkomponowanym flagami państw z napisem „We are all one”.
Prawdziwa gwiazda! Również po zakończeniu kariery!
Emerytowany wojownik szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości. Przyjął pozycję managera klubu zapaśniczego. Występował w filmach, napisał 15 (!) książek. Stworzył również zespół World Order z którym występował na całym świecie. Genki Sudo wznowił edukację na Takushoku University Graduate School. Prawdziwy człowiek renesansu!
Genki Sudo – wzór showmana i wojownika!
Zabawne wejścia na gali, niezwykły styl walki i wielkie parterowe umiejętności, szacunek dla każdego przeciwnika po pojedynku. W ringu lub klatce robił naprawdę niezwykłe rzeczy a promowane przez niego przesłanie jest wyjątkowo ważne. „We are all one” – pozytywny wojownik, pozytywny showman!