Typowanie redakcyjne #146: UFC on ESPN+ 3: Błachowicz vs. Santos
Zapraszamy na sto czterdziestą szóstą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przyjrzeliśmy się walką z karty głównej gali UFC ESPN+ 3 w Pradze. W walce wieczoru dojdzie do starcia w wadze półciężkiej – Jan Błachowicz vs. Thiago Santos.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Jan Błachowicz vs. Thiago Santos
Krystian Młynarczuk: Wielka walka przed Janem Błachowiczem. Polak po raz pierwszy w karierze wystąpi w walce wieczoru gali UFC. Rywalem „Cieszyńskiego Księcia” będzie mocny bijący Thiago Santos, a samo starcie może mieć ogromne znaczenie w kontekście statusu pretendenta do mistrzostwa wagi półciężkiej.
„Marreta” to przede wszystkim niezwykle eksplozywny zawodnik, który w każde uderzenie wkłada pełną moc. W ostatniej walce Santos zastopował Jimiego Manuwę, czyli zawodnika, z którym mierzył się także Jan. To właśnie na pięści Błachowicz w tym pojedynku będzie musiał uważać najbardziej. Moim zdaniem, zapaśniczo oraz parterowo przewagę będzie mieć podopieczny Roberta Jocza.
Błachowicz jest również naprawdę dobrym stójkowiczem, który potrafił naruszyć wspomnianego wcześniej Manuwę, Cumminsa czy mieć przewagę nawet w potyczce z Alexandrem Gustafssonem. Polak ma również twardą szczękę. Nie jestem jednak przekonany, czy będzie w stanie wytrzymać ewentualny napór „Marrety”, gdyby temu udało się trafić Polaka.
Olbrzymie znaczenie w tej walce może mieć przygotowanie kondycyjne. Błachowicz na dystansie pięciu rund jeszcze nie walczył. Polski zawodnik nie jest w tym elemencie tytanem, choć jak pokazała choćby druga walka z Manuwą, Błachowicz jest w stanie zachować zimną krew i taktycznie podejść do pojedynku. Nie sposób jednak zapomnieć o Santosie i jego stylu walki. Wkładanie wszystkich sił w uderzenia sprawia, że Brazylijczyk również miewa problemy w tym aspekcie. Myślę nawet, że to Thiago może szybciej stracić w tej walce siły.
Uważam, że ta walka nie potrwa 25 minut. Przewiduję dwa scenariusze. W pierwszym, Santos, który od pierwszych sekund jest niezwykle agresywny, znajduje drogę by naruszyć i ubić polskiego zawodnika. Drugi scenariusz to umiejętne wykorzystanie zapasów przez Błachowicza, obalanie, męczenie rywala z góry i finalnie wygrana przez poddanie. Janek będzie musiał mieć się na baczności, lecz według mnie jest bardziej przekrojowym zawodnikiem i zaprocentuje to w walce. TYP: Jan Błachowicz przez poddanie, runda 2.
Jan Niwiński: Szczegółowo na temat walki wieczoru gali UFC on ESPN+ 3 rozpisałem się tutaj. Wytłumaczyłem tam też powody, dla których stawiam na Thiago Santosa.
Sam pojedynek na pewno będzie ciekawy dla oka. Janek to taktyk ze skłonnościami do bójki a Santos to szaleniec. W bardzo dobrym tego słowa znaczeniu. Widzowie w O2 Arenie doświadczą naprawdę dobrej walki, możliwe że nawet kandydata na walkę roku.
Obstawiam Thiago Santosa przez nokaut w trzeciej rundzie, ale liczę, że Janek udowodni, że się myliłem!
Jan Błachowicz: Michał, Maciej, Krystian, Bartosz, Mateusz S, Mateusz P
Thiago Santos: Szymon, Monika, Jan
Stefan Struve vs. Marcos Rogerio de Lima
Krystian Młynarczuk: Nie będę ukrywał, że starcie Holendra z Brazylijczykiem nie wzbudza we mnie zupełnie żadnych emocji. Stefan wraca do oktagonu po trzech porażkach i nie sposób stwierdzić, że będzie walczył o posadę. Brazylijczyk z kolei wraca po wiktorii nad Adamem Wieczorkiem.
Struve poza świetnymi warunkami fizycznymi, najlepiej czuje się przede wszystkim w parterze. Warto w tym momencie dodać, że trzy ostatnie porażki de Limy to przegrane przez poddania. Przewiduję jednak, że jeśli walka przeniesie się do parteru, to z inicjatywy Brazylijczyka, który jest lepszym zapaśnikiem od Holendra. Walcząc z dołu Struve nie będzie już tak groźny, choć oczywiście nie wykluczone, że uda mu się coś wyczarować.
Myślę, że de Lima, który w przeszłości walczył w wadze półciężkiej, dzięki szybkości będzie w stanie punktować rywala w stójce, jak również obali Struve, gdy tylko będzie miał na to ochotę. Ostatnie walki Stefana nie napawają mnie optymizmem i nie sądzę, że tym razem czymś nas zaskoczy. Po dosyć nudnej walce powinien wygrać reprezentant Brazylii. TYP: Marcos Rogerio de Lima przez decyzję.
Stefan Struve: Szymon, Mateusz S
Marcos Rogerio de Lima: Michał, Maciej, Jan, Krystian, Bartosz, Mateusz P, Monika
Gian Villante vs. Michał Oleksiejczuk
Maciej Szumowski: Ciekaw jestem dyspozycji Michała Oleksiejczuka podczas gali UFC w Pradze. Gdyby nie wpadka dopingowa po zwycięskim, ale zmienionym na no contest, pojedynku z Khalilem Rountree’em, byłbym o niego spokojny. Przez tę niekomfortową sytuację w mojej głowie pojawiają się znaki zapytania, czy „Lorda” rzeczywiście stać na drugi triumf w oktagonie. Presja będzie znacznie większa niż przy okazji debiutu, bo 23-latek będzie chciał udowodnić wszystkim, że jego dobry występ nie był przypadkiem.
Po ostatnich występach biało-czerwonych w UFC podchodzę do typowań ich pojedynków coraz pesymistyczniej. Dlatego martwię się o Oleksiejczuka, a Giana Villante’ego nie można lekceważyć. W UFC walczy już od 2013 i przez ten czas miał szansę spotkania się z czołówką, z którą radził sobie nieźle. A co najważniejsze – z większością toczył wyrównane pojedynki. W okresie przymusowej przerwy 23-letniego łęcznianina z walkami MMA, o 10 lat starszy Amerykanin wystąpił trzykrotnie, z czego dwukrotnie triumfował. Trzeba jednak pamiętać, że walczy w kratkę, więc pora na czerwone pole w bilansie. O to będzie trudno, bo doświadczenie stoi po jego stronie.
To jednak pokazuje, że UFC, pomimo wpadki Polaka, wie, na co go stać. Obawiam się jednak, iż na taki pojedynek jest nieco za wcześnie. Z drugiej strony Rountree też miał być dużym wyzwaniem, a wiemy, jak potoczyła się tamta walka… Uważam, że pojedynek potrwa 15 minut. Sam podchodzę z dużym dystansem i minimalnie faworyzuję Amerykanina, ale absolutnie się nie zdziwię, jeśli będę się mylił i nasz zawodnik odniesie najcenniejszy triumf w zawodowej karierze. TYP: Gian Villante przez decyzję.
Monika Bobrycka: „Oj będzie ciężko” – taka była moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłam, że Michała Oleksiejczuka zestawiono z Gianem Villante. Co prawda Villante nie ma imponującego rekordu, przeplata ostatnio zwycięstwa z porażkami, to jednak wciąż wydaje się groźnym rywalem. Zwłaszcza, że „Lord” wraca po rocznym zawieszeniu. Mimo to całym sercem wierzę w naszego rodaka.
Walczy on mądrze, nie podpala się. Jeśli chodzi o zapasy czy kontrolowanie pojedynku pod siatką, o to również jestem spokojna. Villante z kolei lubi walczyć w stójce i okopywać swoich rywali. Jeśli poczuje krew, to Oleksiejczuk może mieć spore problemy. Zastanawiam się także jak będzie wyglądała kondycja obu zawodników, Gian nie jest raczej maszyną i może znacznie osłabnąć po pierwszych pięciu minutach.
Mam nadzieję, że Michał przetrwa możliwe pierwsze próby naporu Amerykanina, potem wykorzysta kończące się zapasy energii u rywala i zwycięży. Zwłaszcza, że w Pradze będzie sporo kibicujących mu widzów. TYP: Michał Oleksiejczuk przez decyzję.
Michał Oleksiejczuk: Michał, Szymon, Bartosz, Mateusz S, Monika
Gian Villante: Mateusz P, Krystian, Jan, Maciej
Liz Carmouche vs. Lucie Pudilova
Szymon Frankowicz: Czeska publiczność będzie miała na swojej pierwszej historycznej gali tylko jednego reprezentanta, czyli Lucie Pudilovą. Zawodniczka z Pribram nie dostanie jednak łatwego zadania, gdyż zmierzy się z doświadczoną Liz Carmouche. Obie zawodniczki preferują walkę w stójce, jednak ich style różnią się od siebie.
Czeszka jest bardziej poukładana i preferuje punktowanie rywalki ciosami, co innego Amerykanka, która jest trochę chaotyczna i poluje na nokaut. Walka powinna toczyć się w stójce, ale nie wykluczam prób sprowadzeń ze strony Amerykanki, której zdarza się punktować w ten sposób. Defensywa zapaśnicza Lucie jest jednak na poziomie 79% w obronie sprowadzeń, więc przed Liz będzie ciężkie zadanie.
Obie fighterki kończyły swoje walki decyzjami, więc i tym razem prawdopodobnie zobaczymy 15 minut walki. W stójce walka może być bardzo wyrównana, ale jeśli Amerykanka sprowadzi zawodniczkę gospodarzy do parteru w każdej z rund, to decyzja powinna należeć do niej. TYP: Liz Carmouche przez decyzję
Lucie Pudilova:
Liz Carmouche: Michał, Maciej, Szymon, Jan, Krystian, Bartosz, Mateusz S, Mateusz P, Monika
John Dodson vs. Petr Yan
Bartosz Cieśla: Choć ten pojedynek jest stosunkowo nisko na karcie głównej gali w Pradze to moim zdaniem należy do najciekawszych. Wcale mocno nie zdziwiłoby mnie to, gdyby był to jednak co-main ewent. Z jednej strony doświadczony Amerykanin, który w wadze muszej dwukrotnie walczył o pas mistrzowski. Z drugiej zaś rewelacyjny Rosjanin, który przebojem wdziera się do (na razie szerokiej) czołówki wagi koguciej UFC. Wśród atutów Dodsona należy wymienić przede wszystkim szybkość i umiejętność świetnego kontrowania. Mimo wszystko zawodnik ten nie prezentuje już tak znakomitej formy jak przed laty. 26-letni Yan zaś rozwija się z walki na walkę.
Myślę, że jego presja połączona ze świetną techniką w stójce pozwoli mu wypunktować rywala. Choć „Magik” będzie prawdopodobnie największym wyzwaniem w jego karierze to uważam, iż zawodnik z Rosji odniesie kolejne zwycięstwo. Ono powinno zapewnić mu już miejsce w czołowej „10” rankingu dywizji 135 funtów. TYP: Petr Yan przez decyzję.
Petr Yan: Bartosz, Krystian, Michał, Maciej, Jan, Mateusz S, Mateusz P, Monika
John Dodson: Szymon
Magomed Anakalaev vs. Klidson Farias
Jan Niwiński: Kildson Farias był na mojej liście roboczo nazwanej „weź-obejrzyj-bo-może-kiedyś-trafi-do-UFC-i-będziesz-go-znał-wcześniej”. Oczywiście czasu wcześniej nie znalazłem, więc nadrabiam to teraz. I muszę powiedzieć, że cieszę się, że robię to teraz. Bo Brazylijczyk jest niczym niewyróżniającym się parterowcem. Nie jest tragicznym królem poddań z kraju kawy, ale jest… po prostu poprawny – tu proste ciosy, tu niskie kopnięcia, tu parter, ale też nie za dynamiczny. Niczym nie przykuł mnie przed ekran monitora.
Ciężko w takiej sytuacji nie odnieść wrażenia, że Magomed Ankalaev jest po prostu lepszą wersją Kildsona. Ma płynniejszy boks, dynamiczniejsze sprowadzenia, wydaje się być silniejszy i szybszy. Kursy bukmacherskie tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że Brazylijczyk tego starcia nie ma jak wygrać.
Oczywiście to MMA, więc ktoś, kto poddawał Viktora Nemokova i Johnego Walkera może w każdej chwili zaskoczyć poddaniem z kapelusza. Ale ja obstawiam Ankalaeva przez decyzję.
Magomed Ankalaev: Krystian, Mateusz P, Mateusz S, Maciej, Szymon, Bartosz, Jan, Monika
Klidson Farias: Michał,
Podawajcie w komentarzach swoje typy!