YouTuber Jake Paul jak Conor McGregor? Donald Cerrone przedstawia swój punkt widzenia na ten temat!
Czy popularny amerykański youtuber Jake Paul jest jak Conor McGregor przed laty? Były już zawodnik UFC, a obecnie emerytowany „Kowboj” – Donald Cerrone wypowiedział się na ten temat.
Cerrone nie ma jednak zamiaru umniejszać sukcesom Paula, który w bokserskim ringu wygrywał z mistrzami MMA – Andersonem Silvą, Tyronem Woodleyem czy Benem Askrenem.
Mało tego, Donald Cerrone widzi w Paulu analogię do Conora McGregora.
Jake Paul jak Conor McGregor?
„Kowboj” w rozmowie z Thicc Boy Studios odważnie stwierdził, że z Paulem dzisiaj dzieje się to samo, co do niedawna z Conorem McGregorem:
Zobacz również
„Fenomen Jake’a Paula jest trochę szalony. Wszyscy wyzywają go na pojedynek. Jest jak Conor McGregor. Czuję, że z nim dzieje się to samo. Wszyscy chcą z nim walczyć i się nie dziwię, bo to pojedynki za duże pieniądze. Można mieć dużo zarzutów do Paula. Wielu twierdzi, że ustawia walki, a wg mnie on mocno uderza i jest dobrym pięściarzem. Naprawdę uważam, że ma umiejętności, bo dużo trenuje i dlatego potem spuszcza rywalom manto. Nie uważam, że Paul jest swego rodzaju przehajpowany.”
Jednocześnie Cerrone odpowiedział na pytanie o potencjalną walkę jego samego z Paulem:
„Czy chciałbym z nim walczyć? Jak mógłbym odmówić milionowej wypłacie? Zdecydowanie wszedłbym tam i zawalczył, ale nie będę teraz go atakował mówiąc slogany typu: Jake, jesteś tylko youtuberem, nie jesteś wart żadnego dolara, bla bla bla… Nie będę tak robił. Jeśli będzie chciał rzucić trochę grosza w moim kierunku, to pójdę po nie.”
Zobacz także:
Minął jeden dzień od publikacji na stronie MMA.PL wypowiedzi, w której Khamzat Chimaev zasugerował, że nikt z dywizji średniej i półśredniej nie chce z nim walczyć i nadal pozostaje bez konkretnego zestawienia.
Mateusz Gamrot nie jest zainteresowany walką z Paddym Pimblettem, która w Europie zrobiła by sporo szumu. Polak w rozmowie z Polsat Sport przyznał, że dołączył do UFC nie po to, by zostawać gwiazdą medialną, ale po to, by sięgnąć po pas mistrzowski.
