Wielkie wzruszenie Wildera na konferencji: Ludzie często nie rozumieją przez co przechodzimy! [WIDEO]
Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO) wraca na właściwe tory w wielkim stylu! ”Bronze Bomber” już w pierwszej rundzie ciężko znokautował pogromcę Kownackiego – Roberta Heleniusa (31-4, 20 KO). Były mistrz świata wagi ciężkiej wzruszył się podczas konferencji prasowej.
Dwie minuty i 57-sekund tyle dokładnie potrzebował Amerykanin, aby odbudować się po ostatnich przegranych z Tysonem Furym. Fin zaryzykował i próbował wchodzić w mocne wymiany z przeciwnikiem. Nie był, to jednak najlepszy pomysł. Wilder po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najmocniej bijących pięściarzy w historii wagi ciężkiej.
Zobacz również
Tak to się skończyło:
Wielkie wzruszenie!
Duże wzruszenie pojawiło się Deontay’a Wildera (43-2-1, 42 KO) podczas konferencji prasowej.
Wiele osób martwiło się o moją niską wagę, ale wracam do podstaw. Bóg obdarzył mnie siłą, dlatego mogę nokautować rywali cięższych o pięćdziesiąt funtów. Sam nie wiedziałem, jak mocny był to cios, aż zobaczyłem jego mowę ciała, gdy już leżał na deskach. To była niesamowita noc, znów to zrobiłem. Bardzo ciężko trenowaliśmy i zebraliśmy tego plony. Waga ciężka beze mnie jest niczym, znów wracają prawdziwe emocje (…) Mam tylko nadzieję, że Usyk dotrzyma słowa.
Ludzie mówią, to był świetny nokaut, zniszczył go, pisze swoją historie, ale spójrzmy z drugiej strony. Jak bardzo będzie cierpiał przegrany. Dzisiaj on może czuć się w porządku, ale jak będzie jutro, jak będzie za 2 tygodnie, jak będzie za miesiąc czy za kilka lat. (…) Ludzie często nie rozumieją przez co my przechodzimy. Spójrzmy na Colona, Prichard Colon. On już nigdy nie będzie mógł mieć dzieci. Ja tego naprawdę nie rozumiem. Ten gość nigdy nie będzie mógł zostać ojcem, a to najpiękniejsze uczucie na świecie. Nigdy go nie doświadczy. Dlatego, że wszedł do ringu aby wspierać swoja rodzinę. Dziś? Jego rodzina będzie się musiała nim opiekować aż do końca. Mógłbym o tym opowiadać godzinami. To jest naprawdę poważna sprawa. Nie wiemy jak będzie z Robertem. Ja wykonałem swoja prace, jestem w tym świetny, robię to dla swoich najbliższych. Ale nie chce krzywdzić innych. Kto weźmie odpowiedzialność jeśli on nie będzie już mógł pracować? Co jeśli nie będzie już mógł walczyć? Kto zapłaci rachunki? On ma dzieci. Kto się nimi zaopiekuje?
Cała sytuacja poniżej:
Zobacz także:
Takiego obrotu sprawy niewielu się spodziewało! Paweł Jóźwiak rzucił się na Marcina Najmana przed ich walką na Wotore 6, do której dojdzie już w następny weekend.
Wojciech Gola w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim wyznał, że Popek może zostać dożywotnio zbanowany w organizacji FAME MMA. Będzie tak jeżeli popularny raper z Legnicy stoczy pojedynek z Kasjuszem ”Don Kasjo” Życińskim na gali PRIME SHOW MMA 4.
