MMA PLNajnowszeTyper BetclicTypowanieTypowanie redakcyjne #91: UFC 220: Miocic vs. Ngannou

Typowanie redakcyjne #91: UFC 220: Miocic vs. Ngannou

Zapraszamy na dziewięćdziesiątą pierwszą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przeanalizowaliśmy walki z karty głównej gali UFC 220! Walką wieczoru będzie starcie o pas wagi ciężkiej – Stipe Miocic vs. Francis Ngannou a co-main eventem walka o mistrzostwo w wadze półciężkiej pomiędzy Danielem Cormierem a Volkanem Oezdemirem!

Foto: UFC

Stipe Miocic vs. Francis Ngannou

Michał Cichy: Ostatnio typowałem walkę Kameruńczyka z Overeemem i postawiłem na Holendra, ponieważ uważam, że Ngannou jeszcze nie do końca został zweryfikowany. Dlaczego tak jest? Dlatego, że Francis nie daje się nikomu zweryfikować i wcześniej urywa głowę rywalom. Czy jest w stanie znokautować mistrza? Oczywiście, że tak! Po pierwsze – Ngannou ma prawdopodobnie najmocniejszy cios w tej dywizji i w ogóle wśród wszystkich zawodników MMA. Po drugie – Stipe ma bardzo mocną szczękę, ale kiedyś padł po ciosach Stefana Struve’a, czyli nie jest zawodnikiem “nie do znokautowania”. Amerykanin jest na pewno bardziej technicznym i kompletnym zawodnikiem od Kameruńczyka, ale brutalna siła czarnoskórego Ngannou to mocny argument pretendenta do wygrania tej walki. Kondycja powinna być po stronie mistrza, Miocic w swojej karierze już walczył dwa razy na dystansie 5 rund i wyglądał tam naprawdę dobrze, natomiast Kameruńczyk nigdy nie przewalczył więcej niż 2 rundy. Moim zdaniem jeśli Ngannou nie znokautuje Miocica w ciągu pierwszych dwóch odsłon to Stipe od 3 rundy powinien prowadzić ten pojedynek (o ile nie będzie tak od początku). Amerykanin powinien się pokusić o skończenie rywala w rundach mistrzowskich. TYP: Miocic przez TKO w 4. rundzie.

Mateusz Jawor: Starcie o pas mistrzowski w wadze ciężkiej zawsze wiąże się z wielkimi oczekiwaniami fanów, a jeśli naprzeciw siebie staje dwóch tak mocno bijących i tak często nokautującym zawodników to emocje są jeszcze większe. Miocic udowodnił już, ze nie jest mistrzem do pierwszej obrony i ze pas ma solidnego właściciela, jednak objawieniem wagi ciężkiej roku 2017 był niewątpliwie jego rywal Francis N’Gannou. Pochodzący z Kamerunu a trenujący w MMA Factory pretendent wtargnął do UFC pod koniec roku 2015 i od tamtej pory odniósł 6 kolejnych zwycięstw przed czasem zaliczając 5 KO i jedno poddanie. Niezwykle ciekawie zapowiada się sobotnie starcie z uwagi na to ze obaj zawodnicy walczą niezwykle efektownie a ich nokauty znajdują się na wielu highlightach. Jak mówi się w świecie MMA nie mrugajcie, bo ta walka może zakończyć się w każdej sekundzie 5-rundowego starcia. Nie będę owijał w bawełnę i powiem krótko jadę hypetrainem o nazwie Francis N’Gannou a kolejnym przystankiem jest mistrzostwo UFC. TYP: Francis N’Gannou przez TKO w 1. rundzie.

Stipe Miocic: Monika, Krystian, Jakub, Michał C


Francis Ngannou: Mateusz S, Mateusz P, Bartosz Z, Bartosz C, Szymon, Mateusz J


Daniel Cormier vs. Volkan Oezdemir

Bartosz Cieśla: Volkan Oezdemir przeszedł jak burza przez kategorię półciężką. Co ciekawe Szwajcar o tureckich korzeniach trafił do UFC dzięki… kontuzji Jana Błachowicza. Walka z OSP zakończyła się co prawda dość kontrowersyjną niejednogłośną decyzją, ale dalej było już tylko lepiej… i szybciej. 28 sekund z Cirkunovem i 42 sekundy z Manuwą, Oezdemir mocno pracuje na swój nowy przydomek – „No Time”. I to właśnie czas może być kluczowym czynnikiem w walce z DC. Cormier mimo niepozornej postury dysponuje świetną kondycją, zwłaszcza, że w swoich pojedynkach to zwykle on męczy bardziej swoich rywali niż oni jego. Robi to zarówno w parterze, jak i w klinczu, a pamiętajmy, że dwa nokauty Oezdemira była w pewnej mierze efektem dobrej pracy w klinczu, co z Cormierem będzie niezwykle trudne. Wydaje mi się, że DC jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie da się ustrzelić tak łatwo rywalowi. Rywalizował już z najlepszymi zawodnikami kategorii półciężkiej i prawie nikt nie potrafił znaleźć na niego sposobu. Prawie, bo jedynym kryptonitem Cormiera jest Jon Jones – zawodnik genialny w oktagonie, ale poza nim niestety popełniający sporo błędów. Oezdemir jest zawodnikiem bardzo dobrym, ale na Cormiera to chyba będzie za mało. Spodziewam się, że wraz z upływem czasu przewaga DC będzie rosła i w okolicach rund mistrzowskich zakończy ten pojedynek, prawdopodobnie w parterze, gdzie jako wybitny zapaśnik powinien mieć znaczną przewagę nad rywalem. TYP: Daniel Cormier przez poddanie w 4. rundzie.

Jakub Tomczak: Walka pomiędzy Danielem Cormierem a Volkanem Oezdemirem to co-main event gali UFC 220. Będzie to kolejna szansa na obronę tytułu przez obecnego mistrza kategorii półciężkiej, popularnego DC. DC wraca do oktagonu po drugiej porażce z Jonem Jonsem, jedynym przeciwnikiem, którego do tej pory nie udało mu się pokonać w oktagonie. Oglądając odcinki popularnego Embedded widać niezwykła pewną siebie, która emanuje od DC. Jego przeciwnikiem będzie żołnierz nowej warty zawodników MMA – strasznie mocno bijący Volkan Oezdemir. Oezdemir stanie przed niezwykła szansą na ekspresowe zdobycie najważniejszego trofeum każdego trenującego zawodnika MMA. Najmocniejszą bronią Volkana jest zdecydowanie jego knockoutujący cios, którym odprawił między innymi Jimmiego Manuwe czy Mishe Cirkunova. Myślę, że Szwajcar nie jest jednak na tyle kompletnym zawodnikiem co DC a jego moc uderzenia nie wystarczy by odnieść zwycięstwo. Przypomnijmy, że DC przyjmował na szczękę ciosy Anthonego Jonhsona a mimo to wciąż utrzymywał się na nogach! Boks Daniela to również klasa światowa. W ostatnim pojedynkuz Jonem Jonem nieraz zaskoczył pięściami przez wielu uważanego za najlepszego zawodnika wszechczasów. DC to zawodnik kompletny, a jego świetne zapasy, które wielu fanów powinno kojarzyć m.in. z pojedynku z Danem Hendersonem powinny zapewnić mu kolejnę zwycięstwo na koncie. TYP: Daniel Cormier przez TKO, runda trzecia.


Daniel Cormier: Monika, Mateusz P, Szymon, Krystian, Mateusz J, Bartosz C, Jakub, Bartosz Z, Michał C


Volkan Oezdemir: Mateusz S


Shane Burgos vs. Calvin Kattar

Monika Bobrycka: Shane Burgos vs. Calvin Kattar, takie oto starcie w kategorii piórkowej szykuje nam się podczas UFC 220. Obaj panowie od dawna niepokonani, z czego Burgos w UFC stoczył więcej walk od swojego przeciwnika, który zadebiutował w organizacji pod koniec lipca zeszłego roku. I tak przechodząc do Kattara, niby stoczył jedną walkę, ale wygrał z Andre Filim, który wyróżnia się w swojej kategorii wagowej. Choć z drugiej strony ostatnie wygrane zaliczał głównie na punkty. Burgos z kolei lubi kończyć pojedynki przed czasem, więc jeśli przyciśnie rywala, może nie będzie tak nudno. Waham się tutaj dość mocno, bo przeczucie mówi mi, że Kattar może zaskoczyć, ale mimo to postawię na Burgosa. Być może korzystniejsze warunki fizyczne w postaci lepszego zasięgu o prawie 10 cm “zrobią robotę”, ale bezpiecznie postawię, że walka zakończy się decyzją sędziowską. TYP: Shane Burgos przez decyzję sędziowską.

Shane Burgos: Monika, Mateusz S, Bartosz C, Bartosz Z, Mateusz J, Szymon

Calvin Kattar: Krystian, Michał C, Mateusz P, Jakub


Gian Villante vs. Francimar Barroso

Krystian Młynarczuk: Gian Villante nie ma ostatnio zbyt dobrej passy. W 2017 roku walczył dwa razy i obie walki przegrał. Ostatnie zwycięstwo odnotował w grudniu 2016 roku ubijając debiutującego Saparbeka Safarova. 32-letni Amerykanin to solidny zapaśnik z niezłą stójką, w której jednak często zapomina o defensywie i zbiera potężne uderzenia na głowę. Jego rywal 37-letni Barroso również wróci do oktagonu po porażce. Brazylijczyk ma świetne g’n’p i spodziewam się, że będzie starał się obalać Amerykanina, co wcale nie będzie łatwe. Jeśli Villante utrzyma walkę w stójce, ma papiery na ubicie “Bodao”. Trzeba jednak pamiętać, że obaj panowie są już dalecy od swojej najlepszej dyspozycji, zatem 1 cios może zmienić zupełnie oblicze tego pojedynku. Mimo wszystko wydaje mi się, że to starszy Francimar Barroso jest jeszcze nieco świeższy i uda mu się skończyć tę walkę przed czasem w parterze. TYP: Francimar Barroso przez TKO w rundzie 2.


Gian Villante: Monika, Szymon, Jakub, Michał C


Francimar Barroso: Krystian, Mateusz P, Bartosz C, Bartosz Z, Mateusz J, Mateusz S


Thomas Almeida vs. Rob Font

Szymon Frankowicz: Karta główna gali UFC 220 rozpocznie się bardzo ciekawym starciem w kategorii koguciej. Niezwykle efektownie walczący Thomas Almeida postara się zmazać niedawną porażkę, którą zafundował mu jeden z przyszłych pretendentów i czarny koń tej dywizji- Jimmie Rivera. Brazylijczyk zmierzy się z Robem Fontem, który w UFC wygrał 4 z 6 pojedynków. Font jest wszechstronnym zawodnikiem, dysponującym twardą szczęką (nigdy nie przegrał przez nokaut). Nawet mocno bijący John Lineker nie mógł posłać Roba na deski, więc Almeida będzie miał teoretycznie trudne zadanie. Dlatego też jedyną słuszną taktyką na to starcie będzie dążenie do parteru, w którym Thomas nie czuje się najlepiej, o czym świadczy jego wspomniany wyżej ostatni pojedynek. Brazylijczyk jest jednak bardzo mocnym strikerem, więc im dłużej walka będzie odbywała się w stójce, tym większe prawdopodobieństwo jego sukcesu. Typując tę walkę nie sposób mi zachować obiektywny punkt widzenia, ponieważ jestem fanem Brazylijczyka, więc postawię zdecydowanie na tego młodszego. Wspomnieć należy również to, że Rob Font nie pokonał nikogo znaczącego w swojej karierze, a Almeida efektownie nokautował chociażby Brada Picketta. Uważam, że już w najbliższy weekend szczęka Amerykanina pierwszy raz go zawiedzie, i to już w 1 rundzie. TYP: Thomas Almeida przez TKO w 1 rundzie.

Thomas Almeida: Monika, Krystian, Michał C, Jakub, Szymon, Mateusz P, Mateusz J, Mateusz S, Bartosz C


Rob Font: Bartosz Z


Podawajcie w komentarzach swoje typy!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis