Tańcula o Ferrarim: Nie uważam go za jakiegoś turbo przeciwnika
Już prawie 2 tygodnie mijają od luźnej propozycji rzuconej przez „Aroya”. Mowa oczywiście o trzech walkach z rzędu podczas jednej gali FAME. Arek Tańcula przypomniał o swojej inicjatywie, a przy okazji wypowiedział się na temat jednego z potencjalnych rywali – Amadeusza Roślika.
Arkadiusz Tańcula (7-1) już 20-tego maja zmierzy się z „Wiewiórem” o pas kategorii do 84kg organizacji Fame MMA. Poprzednim właścicielem tytułu mistrzowskiego dywizji średniej był „Kubańczyk”, który na wskutek kontuzji i braku możliwości bronienia tytułu, ów pas zwakował.
Zawodnik „Grappling Kraków” jakiś czas temu wspominał w rozmowie z „SE” o swoim pomyśle, który polega na wzięciu trzech walk z rzędu. Arek planuje zdobyć pas wagi średniej na FAME 18 w walce z Maksymilianem Wiewiórką, a następnie odebrać mu pas w kategorii do 77kg. W takiej sytuacji chciałby bronić pasa 3 razy z rzędu na jednej gali. W losowej kolejności przeciwnikami byłby ścisły top owej kategorii wagowej Fame MMA. Tańcula wspomniał, że mogliby to być np. „Ferrari”, „Polak”, Dubiel czy Błoński.
W rozmowie z Arturem Przybyszem dla „FANSPORTU TV” został poruszony owy wątek, a także przytoczone zostały słowa Roślika o tym, że jest najlepszym freak fighterem bez podziału na kategorie wagowe. Arek z kolei jest praktycznie pewien swojego triumfu w walce z Amadeuszem i to…w swojej trzeciej walce z rzędu. Podkreślił jednak, że najzwyczajniej w świecie po prostu lubi Amadeusza i nie chce w żaden mu sposób ujmować.
Arek Tańcula darzy Roślika sympatią!
Pochodzący z Wieliczki fighter przyznał, że bardzo lubi zarówno byłego już „Władcę piekieł”, jak i jego ojca:
Amadeusz jest człowiekiem, który świetnie umie odgrywać swoją postać, tego „Władcę piekieł”. On na żywo jest mega fajnym, mega zajebistym gościem. Uwielbiam go, jego tatę też. Jego tata w ogóle to jest złoty człowiek. Gdy włączają się kamery, Amadeusz staje się zupełnie inną osobą, ale ja to rozumiem. Jest to jakiś sposób na życie i to się sprzedaje.
Aktor wypowiedział się także na temat swojego ewentualnego pojedynku z Amadeuszem oraz swoich marzeń i przekonań zarazem:
Nie uważam, że jest najlepszym freak fighterem. Jestem wręcz w stanie stwierdzić, że mógłby być trzecim na takiej liście. Przypadkowo, nie że ich zaczepiam czy coś, lubię ich wszystkich. Mógłby być Błoński, Polak, mógłby być Dubiel i gdzieś trzecim mógłby być „Ferrari”. Wydaje mi się, że nawet gdyby on był moją trzecią walką to i tak bym mu dał radę. Nie uważam go za jakiegoś turbo przeciwnika. Takim występem udowodniłbym, że nie ma dla mnie we freak fightach nikogo. Potem mógłbym zrobić rewanż z Tyburskim, żeby wymazać swoją jedyną porażkę. Mogę potem obronić pas z Alanem i chciałbym wejść do federacji sportowej. Ale to zabrzmiało…teraz wszyscy „ale kozak, ale ten”, słuchajcie, mam jakieś swoje marzenia i naprawdę ciężko zapierdal*m. To nie jest tak, że ja jestem tutaj jakiś arogancki i pewny siebie, tylko wiem po prostu na co mnie stać i ciężko na to trenuję każdego dnia.
Amadeusz Roślik (5-4), tak jak Tańcula, zawalczy na zbliżającej się gali FAME w Łodzi. W podwójnym main evencie najpierw skrzyżuje rękawice z Kacprem Błońskim (3-1), a następnie z Marcinem Dubielem (5-2). Podopieczny Mirosława Oknińskiego jest bardzo pewny siebie i podchodzi do swoich majowych oponentów w sposób arogancki. W przypadku podwójnej wygranej z pewnością wzniesie się na wyżyny w hierarchii dywizji półśredniej.
Cała rozmowa z Arkadiuszem Tańculą poniżej:
Zobacz także:
Jak zapewne większość z Was od wczoraj już wie – Nate Diaz jest ścigany przez policję. Nakaz aresztowania Amerykanina nadano po bójce, w jaką był zamieszany w miniony weekend.
Co za wiadomość! “Ojciec chrzestny polskich freak fightów”, czyli Marcin Najman został pierwszym uczestnikiem Grand Prix legend freakowych, do którego dojdzie na czerwcowej gali High League 7.