Tańcula i Szeliga chwalą Murańskiego: Jednak nie jest taką pi**ą, jak wszyscy myśleli!

Arkadiusz Tańcula i Piotr Szeliga skomentowali ostatnie zwycięstwa Mateusza Murańskiego. ”Muran” jako pierwszy freak fighter stoczył dwie walki jednego wieczoru. Obaj pochwalili Mateusza – co, dla niektórych może być dużym zaskoczeniem. Dlaczego? Mowa o konflikcie na FAME MMA 10, który był naprawdę duży.

Mateusz Murański pod koniec lipca wystąpił na pierwszej edycji Elite Fighters. ”Muran” po ciężkiej walce pokonał na punkty debiutującego ”Warszawskiego Dresika”. Była potrzebna przerwa, bo Murański zaraz miał wychodzić do świeżego ”Mielonidasa”, przy którym był problem ze znalezieniem rywala. Mateusz wyszedł i zaszokował wszystkich. To był ciężki nokaut!

Szeliga: Bez ojca mógłby dużo więcej osiągnąć!

Arkadiusz Tańcula w wywiadzie z portalem fansportu został zapytany o ostatni występ swojego odwiecznego rywala.

Nic tylko mu pogratulować. W sumie dobrze wyszło, bo widzicie, to jednak nie jest taki kelner. Nikt nie wiedział, kim on jest. Ja go pierwszy testowałem. To tylko pokazało, że to był przeciwnik nawet godny. Jednak nie jest taką pi**ą, jak wszyscy myśleli, więc mój wysiłek, który musiałem włożyć, był adekwatny nie tyle do umiejętności, bo on nie ma umiejętności, ma wrodzoną taką twardość, że jest nie do znokautowania, ma twardą szczękę.

O komentarz został również poproszony Piotr Szeliga.

Na pewno szacunek za to, że wygrał, bo musiał pokazać charakter, wychodząc do dwóch pojedynków jednego dnia. Dla mnie jest dalej takim samym człowiekiem, jakim był. Dopóki nie odetnie pępowiny od ojca, to nic się nie zmieni. A uważam, że Mateusz mógłby dużo więcej osiągnąć, jeżeliby działał sam na własną rękę, a nie z tatą, który mu nie pomaga.