Szczere wyznanie Tyburskiego! Został zapytany o dzieciństwo: Rzucił we mnie popielniczką!
Paweł Tyburski już w tym momencie jest uznawany za jednego z najlepszych freak fighterów jeśli chodzi o umiejętności sportowe. ”Tybori” ma za sobą udany debiut w organizacji High League. Już niebawem poznamy szczegóły kolejnego pojedynku Tyburskiego. Reprezentant Uniq Fight Club w rozmowie z Michałem Cichym został zapytany o dzieciństwo. Podczas tego wywiadu widzieliśmy szczere wyzwanie Tyburskiego.
Podopieczny Przemysława Szyszki wystąpił w walce wieczoru ostatniej gali High League 5 w Łodzi. Doszło wtedy do wyczekiwanego starcia z Alberto Simao. Raper zaskoczył swoim game planem. Początkowo był nieuchwytny i cały czas próbował czymś zaskoczyć swojego przeciwnika. Tyburski nie zamierzał się cofać i ciągle nacierał. W końcu w drugiej odsłonie ”Tybori” znalazł sposób na zakończenie walki przed czasem.
Tyburski: Szafy na nas latały!
Paweł Tyburski w rozmowie z Michałem Cichym został zapytany o dzieciństwo.
Moja historia z domem dziecka zaczęła się w ten sposób, że mieliśmy 6 lat – była patologia w domu, ojciec chlał. Jestem z rodziny, gdzie była nas 4 (mój brat bliźniak, brat starszy i siostra). No i mój ojciec był strasznie agresywny, strasznie nas napi****, Mamę… wiesz kablem. No mocno się znęcał. Jeszcze alkoholik do tego. Szafy na nas latały jak byliśmy młodzi, wazony latały po głowach. Ja też dostałem, rzucił we mnie ojciec popielniczką w głowę. W swojego syna chłopie, bo się bawiłem zapalniczką. No miał tam trochę na bani. W końcu przyszedł dzień, w którym moja matka została uderzona kamieniem w głowę i bardzo źle to się mogło skończyć. Na szczęście jest z nami, mój ojciec poszedł siedzieć. Matka w szpitalu, babka też alkoholiczka, to nie miał kto nas zabrać, więc na drugi dzień przyjechali do nas i zabrali nas ze szkoły i powiedzieli, że jedziemy na badania. Z badań już nigdy do domu nie wróciliśmy. No i tak zaczęła się moja historia w sumie 10-letnia w domu dziecka, bo prawnie moglibyśmy się usamodzielnić dopiero w momencie, gdy ukończymy 18 rok życia, ale z racji tego… No ja byłem strasznym łobuzem. Miałem kilka spraw o demoralizacje, o kradzieże, o pobicia – no byłem strasznie niegrzecznym dzieckiem. Aczkolwiek zawsze mnie broniło przed Miejskim Ośrodkiem Wychowawczym – wyniki sportowe i moja nauka. Przez to, że byłem takim łobuzem… mając 13 lat miałem kuratora, potem ośrodek kuratorski jeszcze za jakieś tam pobicie. Cały czas fartownie się uchylałem od tej odpowiedzialności i zakładzie. Mowa tutaj o MOWIE – Miejskim Ośrodku Wychowawczym. No i w sumie dzięki mojej kuratorce, która miała być za karę, a okazało się, że pomogła nam dużo.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Organizacja FAME MMA w mediach społecznościowych poinformowała, że w poniedziałek odbędzie się program (cage specjal) promujący najbliższą 17 edycję, która trzeciego lutego odbędzie się w Krakowie. Jednym z gości będzie Amadeusz Roślik, który stanie przed największym wyzwaniem w dotychczasowej przygodzie. Udział ”Ferrariego” wyśmiał uznany pięściarz – Łukasz Maciec (28-5-1, 5 KO), który prz okazji wypowiedział się o walce Amadeusza z niepokonanym Kamilem Łaszczykiem.
Dwóch mężczyzn w tym zawodnik karate został straconych za ich domniemane branie udziału w antyreżimowych protestach w listopadzie poprzedniego roku.