Sport uratował Jurasowi życie. Jeden telefon dzielił go od wkroczenia na kryminalną ścieżkę!
Wybrał marzenia, zamiast łatwego zarobku. Łukasz Jurkowski wzorem do naśladowania!
Goszcząc w podcaście Marcina Zawady, Łukasz Jurkowski wrócił wspomnieniami do lat młodzieńczych, kiedy marzył o zostaniu profesjonalnym zawodnikiem.
Mało który sportowiec może liczyć na wsparcie finansowe od początku swojej kariery, wobec czego takie osoby albo dodatkowo pracują, albo klepią biedę.
Łukasz Jurkowski mógł to zmienić, wkraczając na kryminalną ścieżkę, natomiast postanowił wybrać sport. Jak zdradził, jeden telefon dzielił go od gangsterki.
Jak miałem 20 kilka lat, trenowałem, to MMA dopiero zaczynało się kręcić, miałem powieszony w piwnicy worek, miałem ławeczkę, tam trenowałem poza treningami swoimi. Miałem propozycję: “Pojedź z nami, postoisz tylko, masz z tego 2 tysiące. To godzinę zajmie”. Miałem 23 lata, dokładnie zero pieniędzy w portfelu. 2 tysiące za jeden wyjazd, później możesz jeździć, nie wiadomo ile, głębiej w to idziesz, zmienia twoje życie.
Byłem bardzo blisko. Brakowało jednego telefonu. Uważam to za jeden z największych życiowych sukcesów, że nie dałem się w to wciągnąć. Znajomi, z którymi spędzałem czas, wciągnęli się i źle skończyli. Niektórzy nie żyją, niektórzy siedzą, niektórzy już wyszli.
transkrypcja MyMMA.pl
Choć młodego „Jurasa” korciła oferta szybkiego zarobku, ambicja wzięła górę. Po latach wyszło mu to na dobre.
Ja siedziałem godzinę, patrzyłem w cegły czy wykonać ten telefon, czy nie. Przeważył rozsądek, świadomość. Ja mam gorącą głowę, ale cieszę się, że dostałem od rodziców pierwiastek inteligencji. Postawiłem, że będę biedakiem, ale będę miał marzenie, że zostanę sportowcem.
Warszawianin został pierwszym turniejowym zwycięzcą w historii organizacji KSW. Kiedy zakończył sportową karierę, zajął się komentatorką, relacjonując klatkowe wydarzenia. Ostatnio włączono go do Galerii Sław największej federacji MMA nad Wisłą.
ZOBACZ TAKŻE: Mamed Khalidov chętny na rewanż z Adamkiem! Zdradził co w innej sytuacji!
To tylko pokazuje, że warto marzyć i wierzyć w siebie!