Sędzia Bosacki przyznaje się do błędu po walce Pudzianowskiego: Niestety nie wyszło mi to!
Praca sędziego w MMA nie jest lekkim kawałkiem chleba! Emocje i co najważniejsze krótki czas, w którym trzeba podjąć decyzje. Po walce Mariusza Pudzianowskiego (14-7) spadła krytyka na sędziego Łukasza Bosackiego, że nie przerwał starcia po tym jak zawodnik chwycił się siatki, aby nie zostać obalony.
Mowa o walce wieczoru KSW 59, która odbyła się w sobotę w Łodzi. Pudzianowski ostatecznie zmierzył się z debiutującym Nikolą Milanoviciem (0-1). Serb nie zagroził nawet przez moment. Walka zakończyła się po niecałych dwóch minutach.
Łukasz Bosacki zabrał głos!
Doświadczony sędzia zabrał głos i nie zamierzał długo dyskutować, a po prostu przyznał się do błędu, który pojawił się przy ostatniej walce Mariusza Pudzianowskiego (14-7). Mowa o sytuacji, w której Pudzianowski chwycił za siatkę.
Powiem, jak to widziałem ze środka. Widziałem to tak, że zawodnik z Serbii, czyli Nikola, chwycił za dwie nogi, jak dobrze kojarzę, Mariusza Pudzianowskiego. On się chwycił tej siatki, przez co zapobiegł temu obaleniu. W momencie, gdy krzyknąłem, żeby nie trzymał siatki, on ją faktycznie puścił. Jak sędziuję na poziomie, na jakim sędziuję, czyli powiedzmy sobie -dużo wyższym, to niestety pomyślałem sobie, że ten zawodnik dalej będzie obalał tego Mariusza. A on został na kolanach. W momencie, gdy wpadłem na to, że powinienem podnieść, to niestety Mariusz już bił. I to nie był już moment, aby to podnieść do góry. Tutaj przyznaję się bez bicia, że niestety nie wyszło mi to. Oglądając później powtórkę spod klatki, miałem tak trochę w głowie, że chyba jest wszystko ok, bo jednak niby zapobiegł obaleniu, ale później to znalezienie się z góry Mariusza nie było związane z siatką. Później jednak wróciłem do pokoju, zobaczyłem video i stwierdziłem, że niestety został tu popełniony błąd.
Cały podcast poniżej:
Zobacz także:
To aż ciężko się ogląda! W sieci pojawiło się nagranie ze zbijania wagi. Oczywiście wana i leżenie pod kocami, aby na koniec wypełnić limit i odetchnąć z ulgą. Nie jest to proste i wydaje się, że jednak zawodnicy nie do końca się regenerują, bo mają na to zaledwie jeden dzień.
Daniel Skibiński wystąpi na gali EFM SHOW, a teraz poznaliśmy jego przeciwnika! Najlepszy polski “półśredni” już 9 kwietnia skrzyżuje rękawice z mocnym Irlandczykiem!