MMA PLNajnowszePRIDERozmowa z Renzo Graciem po gali PRIDE 21

Rozmowa z Renzo Graciem po gali PRIDE 21

Zanim spotkałem Renzo Gracie, słyszałem o nim bardzo wiele dobrego, o tym, jaki jest dla fanów i mediów. I po prostu dowiedziałem się, że to prawda. Podczas wizyty w Japonii, ukradłem mu kilka minut z jego napiętego terminarza, gdy był na Pancrase Spirit w narożniku Ricardo Almeidy i Eduardo Pamplony.

Stephen Martinez: Tak więc, przede wszystkim, jak się masz, Renzo?

Renzo Gracie: Znakomicie, przyjacielu, dobrze widzieć Cię z powrotem.

SM: Przepraszam, wiem, że jesteś naprawdę zajęty z Pamploną i Almeidą.

RG: Tak, trenowałem obu dzisiaj w Pancrase, ale nie ma obaw, zawsze mam chwilkę, żeby porozmawiać!

SM: Świetnie, dzięki. Powiedz mi najpierw, co porabiałeś od Pride 21?

RG: Relaksowałem się, a jednocześnie ciężko pracowałem nad otwarciem mojego nowego dojo, no i opiekowałem się rodziną!

SM: W Twojej ostatniej walce (Pride 21) za przeciwnika miałeś Shungo Oyamę. Co myślisz o wyniku?

RG: Wierzę, że sędziowie (łącznie z ringowym) popełnili błąd.

SM: Jesteś rozczarowany?

RG: (podniecony) Tak! Przez całą walkę to ja szukałem konfrontacji, próbowałem wszystkiego! Oyama tylko trzymał z tyłu, unikał, unikał, unikał. Więc nie wiem, dlaczego. Uderzyłem go więcej razy, jego twarz była cała poobijana, ja byłem w porządku. Dali mu zwycięstwo.

SM: Chciałbyś z nim rewanżu?

RG: (Myśli długo) Tak. Nie lubię za bardzo jego stylu walki. Tak, jak mówiłem, ciągłe unikanie. Po raz pierwszy próbował przeć naprzód i bić się z moim bratem, Ryanem, no i Ryan złamał mu rękę.

SM: Jakieś przemyślenia po walce Ryan vs Oyama?

RG: Jak mówiłem, łatwo go skończyć, jeśli próbuje walczyć. Spójrz, co zrobił Ryan. Potrzebował tylko minuty i trzydziestu sekund.

SM: Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, mówiłeś o powrocie do Pride – prawdopodobnie w lutym. Zgadza się?

RG: Tak, mam brać udział w Pride w przyszłym roku. Jak wrócę do domu, zamierzam zacząć się przygotowywać. Wracam do treningu.

SM: Ktoś szczególny, z kim chciałbyś się zmierzyć?

RG: Ktokolwiek, kogo promotorzy uznają za odpowiedniego. Ja chcę po prostu walczyć.

SM: Jakieś opinie na temat wyniku walki Royce vs Yoshida?

RG: Tu także, myślę, był to błąd sędziego. Oglądałem nagranie wielokrotnie. Widziałem to też na żywo i to był duży, duży błąd.

SM: Chciałbyś walczyć z Yoshidą?

RG: (Duży uśmiech) Ooo, tak! Bardzo bym chciał z nim walczyć!

SM: W gi czy bez?

RG: (Wciąż uśmiechnięty) Walczyłbym z nim w gi. Nie ma problemu.

SM: Kilka krótkich pytań o UFC. Chciałbyś dla nich walczyć?

RG: Hmmmm. Z UFC, to trochę trudna sprawa. Mój dom jest w Nowym Jorku, w USA. UFC ma swoje turnieje w USA, blisko domu – ale to nie jest oRGanizacja, w której czułbym się komfortowo. Nie jest tak dobra, jak Pride. Chcę nadal walczyć dla Pride.

SM: Oglądałeś UFC 40? Jakieś opinie na temat Tito Ortiza i Kena Shamrocka?

RG: Tak, oglądałem ten turniej. Wydaje mi się, że Tito jest bardzo silny i po prostu to pokazuje. Pokazuje, jaki jest silny i agresywny jako fighter tym, jak walczy. Zrobił dokładnie to, czego się po nim spodziewałem. Ken pokazał wiele serca i też dobrze walczył. Ken Shamrock pokazuje, że zasługuje na swoje nazwisko.

SM: Krąży wiele plotek o tym, że UFC ma sprowadzić znów do klatki dawne gwiazdy, Tanka Abbotta i Kimo. Co o tym sądzisz?

RG: Myślę, że to dobrze, bo Ci faceci, których ludzie nazywają “starymi”, mają wiele doświadczenia. Tak więc myślę, że to dobrze, że wracają i będą walczyć.

SM: Pomówmy trochę o Twojej szkole i Twoich uczniach. Jak na razie ma się Twoja szkoła?

RG: Doskonale, ostatnio jest mocno oblegana i popularna. Mam ponad 450 uczniów, tak więc był to dla mnie bardzo dobry rok.

SM: Team Renzo Gracie zaczyna być dominującą siłą na wschodnim wybrzeżu, zarówno w turniejach grapplingowych, jak i NHB. Jak myślisz, co jest kluczem do Twojego sukcesu?
RG: Wierzę, że kluczem jest oddanie i miłość do tego, co się robi. Za każdym razem, gdy obejmujesz coś z miłością, na pewno będzie ok. Tak więc mam nadzieję kontynuować to, co robię i pomagać moim uczniom z oddaniem i miłością.

SM: Co powiesz o Twoich uczniach? Rodrigo Gracie i Daniel Simoes?

RG: Oboje zaczynają być naprawdę mocni. Mają też przed sobą świetlaną przyszłość w oRGanizacji Pride. Wkrótce będą tam walczyli i zobaczysz, jak bardzo się zmienili, jako zawodnicy.

SM: Inny z Twoich topowych uczniów, Matt Serra jest ciągle silny w wadze lekkiej UFC. Jaka będzie jego przyszłość?

RG: Wierzę, że zostanie mistrzem. Nie uważam, żeby przegrana decyzją z B.J. Pennem była sprawiedliwa. Matt był agresorem, szukał walki, ale, z jakiegoś powodu, o ile swoich przeciwników naprawdę porządnie nie zlejesz, szczęście zawsze się od Ciebie odwraca. Tak czy inaczej, nie interesuje nas ten wynik. Fani widzieli walkę i wiedzą, kto wygrał.

SM: A co powiesz o Twoim kolejnym ważnym fighterze/uczniu, Seanie Alvarezie?

RG: O! Robi się lepszy każdego dnia! Niedawno otrzymał swój czarny pas i jest mistrzem UCC. Będzie kontynuował ciężki trening, żeby zostać w formie i zachować tytuł.

SM: Wyglądasz, jakbyś był w niezłej formie, mimo nieobecności na ringu od Pride 21. Jaki jest Twój trening?

RG: Codziennie dużo boksuję i ćwiczę na siłowni. Sporo również pływam, to pomaga mi z wydolnością.

SM: Jakaś dieta?

RG: Nie bardzo. Ale wierzę, że każdy musi się prawidłowo odżywiać. Jeżeli tego nie robisz, Twoje ciało wchłania różne świństwa, które potem mają negatywny wpływ na Twoją formę. Po prostu uważam na to, co jem.

SM: O Graciech. Są jakieś nowe osoby, które wkrótce będą reprezentować nazwisko Rodziny?

RG: Tak! Pojawia się sporo dzieciaków. Spisują się naprawdę dobrze w turniejach BJJ w Brazylii i w USA. Miej oko na Rogera i Crosleya Gracie. Oboje robią się mocni.

SM: No, to na koniec… Ludzie mówią, że era Graciech się skończyła, że teraz każdy zna lub ćwiczy jiu-jitsu i Gracie nie są już dominującą siłą, jaką byli. Co o tym myślisz?

RG: Cóż, pomyśl tylko – wszyscy teraz znają jiu-jitsu, bo gdyby nie znali, nie byliby dobrymi fighterami. Wszyscy je znają, ale nie tak dobrze, jak my. Spójrz tylko na dzisiejszy wynik Almeidy. Walka była dobrym pokazem znajomości technik parterowych i Ricardo naprawdę łatwo w niej dominował. To tylko kwestia czasu. My też dostosowujemy się do gry. Dostosowujemy się do nowego typu zawodników i do nowego stylu walk. Koniec z lenistwem! Koniec wylegiwania się na kanapie i oglądania TV! (śmiech)

SM: Renzo, bardzo Ci dziękuję za podzielenie się czasem i umożliwienie mi przeprowadzenia tego wywiadu.

RG: Nie ma problemu, przyjacielu. Dzięki.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis