Ronda Rousey może wrócić do MMA, ale tylko na jedną walkę: Jeśli mam wrócić, to tylko dla starcia z nią!
Jedna z supergwiazd organizacji UFC i legenda kobiecego MMA – Ronda Rousey przyznała, że są okoliczności, kiedy zdecydowałaby się na powrót do MMA! Ale tylko na jedną walkę i to z jedną konkretną przeciwniczką.
Rousey ostatnią walkę na zasadach MMA stoczyła w grudniu 2016 roku, kiedy to jej umiejętności pięściarskie przetestowała Amanda Nunes, szybko odprawiając Amerykankę.
Po przygodzie w MMA, gdzie przez lata była wielką gwiazdą, teraz święci triumfy w zawodowym pro wrestlingu. Jednak są pewne okoliczności, które pozwoliłyby jej na powrót do MMA.
Ronda Rousey może wrócić do MMA, ale tylko na jedną walkę
„Awanturnica” wystąpiła w programie Kurt Angle Show, gdzie padło nazwisko zawodniczki, dla której powróciłaby do walki w MMA:
„Jest tylko jedna osoba. Jeśli mam wrócić, to tylko dla starcia z nią. To znaczy mówiłam to już milion razy. To nic nowego. Wróciłabym dla Giny. Stary, Gina Carano! To ona sprawiła, że zaczęłam walczyć. To dzięki niej dowiedziałam się, że jest taka możliwość. Zawsze będę jej za to wdzięczna. Jeśli powiedziałaby kiedykolwiek: Ronda, chcę walczyć z Tobą jutro w wadze do 205 funtów, to poszłabym na to. Nie mówię, że waży 205 funtów, ona tak naprawdę jest bardzo szczupła.”
A Wy chcielibyście zobaczyć potencjalną walkę Rousey vs Carano?
Zobacz także:
Kolejna numerowana gala UFC, tym razem jednak w Singapurze. Oprócz dwóch walk mistrzowskich wydarzeniem jest również powrót Joanny Jędrzejczyk na wyczekiwany rewanż.
Za nami gala Silesian MMA 6, na której poznaliśmy mistrza wagi lekkiej, a został nim Krystian Blezień. Oprócz tego fani mogli oglądać dziewięć emocjonujących pojedynków. Szczególnie w pamięci zapadł szybki nokaut Michała Hawro, który ekspresowo zastopował Marcina Maleszewskiego.
Wczoraj w Kępnie odbyła się gala SCF 2, której właścicielem jest były zawodnik KSW, a obecnie gwiazdor walki wieczoru gali Prime 2: Kosmos – Grzegorz Szulakowski. Na tej gali kibice oglądali pojedynek dwóch zawodników… bez rąk!