MMA PLNajnowszeACBPiotr Strus: W ACB jest mi dobrze, nie planuję wrócić do KSW

Piotr Strus: W ACB jest mi dobrze, nie planuję wrócić do KSW

Piotr Strus (11-3-2, 1 N/C) już 4 listopada stoczy swoją czwartą walkę w tym roku. Dojdzie do niej na gali ACB 74, która odbędzie się w stolicy Szwecji – Sztokholmie. Rywalem Polaka będzie Nikola Dipchikov (16-6). Strus w rozmowie z Arturem Jaryczewskim z polskieradio.pl scharakteryzował swojego nadchodzącego przeciwnika.

Foto: ACB

„Mamy przyjemność bić się z Dipchikovem na tych samych galach – występowaliśmy razem w Petersburgu. Widziałem go też w Ergo Arenie, jak toczył pojedynek z Maćkiem Różańskim. Teraz nam przyszło się zmierzyć. Bułgar to bardzo fajny zawodnik, solidny, bardzo dużo boksujący. Nie mówiąc o tym, że to mańkut, więc jest niewygodny. Trzeba będzie bardzo uważać na lewą rękę, bo szybko bije. Pierwsza runda jest bardzo aktywna u niego.
Wiadomo, że szukamy jego słabych stron, żeby je wykorzystać. Nigdy bym się nie zajął tym sportem, gdybym zakładał z góry, że przegram. Zakładam, że to wygram. Wiem, jak to rozegrać i będę konsekwentnie realizował swój plan. Trenuje w super zespole, teraz zresztą się jeszcze powiększył – jest Janek Błachowicz, Damian Janikowski, Daniel Omielańczuk, mamy cały czas Olka Rychlika. Jest wielu chłopaków, którzy cały czas mnie dociążają, więc jest naprawdę z kim pracować. Teraz przyjeżdża jeszcze Michał Oleksiejczuk, który niebawem będzie walczył w UFC. Jeżeli chodzi o pakę w WCA, to jest naprawdę petarda.”

Dla reprezentanta Polski listopadowa walka będzie ostatnią na obecnym kontrakcie z Absolute Championship Berkut. Zawodnik WCA Fight Team ma zamiar przedłużyć współpracę z czeczeńską organizacją, którą bardzo sobie ceni.

„W listopadzie będę miał czwartą walkę, co powoduje, że kontrakt będzie się kończył, ale z tego co słyszałem, to ACB jest zadowolone ze współpracy ze mną. Ja również jestem bardzo zadowolony ze współpracy z ACB. Bardzo sobie chwalę tę federację, a naprawdę mam porównanie, bo walczyłem dla wielu organizacji. Planuję zostać w ACB, wszystko zależy od kwestii kontraktowych, ale tym się zajmuje już mój menager – Artur Ostaszewski. Tak więc, to trochę jego rola jest, żeby wynegocjować nam jak najlepsze warunki na kolejny rok, bo już raczej po listopadowej walce nie wyjdę do oktagonu w tym roku. Mam zamiar zrobić sobie dłuższy odpoczynek, bo tak, jak zawsze powtarzałem – dwie walki w roku to za mało, a cztery to naprawdę dużo.”

Strus mimo, że jest zawodnikiem ACB na co dzień pracuje również w KSW Cross Fight Gymie. Zawodnik nie planuje jednak powrotu do największej polskiej organizacji.

„Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to jest trochę sprzeczność interesów, bo jestem związany z federacją ACB, pracuję w KSW Cross Fight Gymie, ale gdzieś tam i włodarze ACB i właściciel klubu nie widzą w tym problemu. Ja nie łączę tych dwóch marek. Uważam, że jest to klub, a nie federacja. W ACB jest mi dobrze, chcę tam zostać. Nie planuję wrócić do KSW. Musieliby potroić ofertę ACB, żebym przeszedł do KSW. Ja sobie bardzo cenię i szanuję współpracę z ludźmi, a ACB naprawdę bardzo dobrze dba o zawodników. Jest mi tam bardzo dobrze. Czuję się jak w Polsce, bijąc się dla zagranicznej organizacji.”

Całą rozmowę dla Polskiego Radia znajdziecie pod tym linkiem.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis