Pietrzak o rewanżu z Soldiciem: Chciałbym udowodnić dla samego siebie, że Soldić jest do zrobienia!
Michał Pietrzak (10-4-1) był jednym z gości wczorajszego ”Oktagonu Live” w Kanale Sportowym. ”Zgniatacz” został oczywiście zapytany o potencjalny rewanż z Roberto Soldiciem (20-3). Pietrzak liczy, że w niedalekiej przyszłości dostanie taką szansę.
Do ich pierwszego starcia doszło czternastego września w 2019 roku. Pietrzak podczas KSW 50 w Londynie wszedł w ostatniej chwili na zastępstwo i uratował start ”RoboCopa”. Trzeba przyznać, że była to jedna z najtrudniejszych walk Soldicia w największej organizacji w naszym kraju. Roberto ostatecznie po całym dystansie wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Michał Pietrzak o Soldiciu: Był do ruszenia!
Michał Pietrzak (10-4-1) nie pierwszy raz wspomniał, że liczy na rewanż z Roberto Soldiciem (20-3). ”Zgniatacz” został zapytany również o pierwszy pojedynek z Chorwatem.
Pas też jest ważny, ale chciałbym udowodnić sobie, a przede wszystkim kibicom, że potrzebuje tylko więcej dni na okres przygotowawczy. Chciałbym udowodnić dla samego siebie, że Soldić jest do zrobienia. Tak jak większość zawodników do niego się wyrywa, a uważam, że ja mam do niego pierwszeństwo. Pokazała, że byłem blisko, przetrwałem te 3-rundy czyli wywalczyłem sobie jakieś pierwszeństwo (…) Czego zabrakło? Tego mojego doświadczenia na mańkuta, bo to była moja pierwsza walka w karierze z mańkutem. Brakowało troszkę tych zapaśniczych obaleń pod mańkuta, bo to trzeba zmianę nóg przygotować, albo inne podejście z ciosem. Był do ruszenia. Gubił się, puchły mu ręce, i dużo luk widziałem.
Cały program poniżej:
34-latek najbliższy pojedynek odnotuje dziewiętnastego marca w Radomiu. Podczas KSW 68 czeka go ciekawe starcie z Tomaszem Romanowskim, który zastąpił Shamila Musaeva. Pietrzak jest już o krok przed walką o tytuł KSW.
Zobacz także:
Mariusz Pudzianowski (16-7) postanowił odpowiedzieć internautom i zabrał głos w sprawie wojny. Jeszcze niedawno ”Pudzilla” pisał w mediach, że lepszym rozwiązaniem jest, gdy nie będzie komentował całej sytuacji. Ostatecznie weteran KSW zmienił zdanie.
Jaś Kapela ewidentnie poczuł się dobrze w świecie mieszanych sztuk walki. Niepokonany we freakowym i zawodowym MMA lewicowy poeta nauczył się trash talkingu i zaatakował gwiazdę FAME MMA – Nitrozyniaka.