MMA PLNajnowszeHighleagueOchroniarz oszusta z Tindera był przy awanturze z Bombą: Krzesła leciały w ludzi dookoła! Próbowałem je łapać!

Ochroniarz oszusta z Tindera był przy awanturze z Bombą: Krzesła leciały w ludzi dookoła! Próbowałem je łapać!

Na gali High League 3 doszło do wielu awantur. Jedną z nich była sytuacja związana z Pawełem Bombą i Amadeuszem Ferrarim. Był przy niej popularny Ochroniarz oszusta z Tindera Piotr Kaluski, który na Instagramie opisał, jak z jego perspektywy wyglądała sprawa.

Ochroniarz oszusta z Tindera był przy awanturze z Bombą: Krzesła leciały w ludzi dookoła! Próbowałem je łapać!
Foto: Instagram / High League

„Scarface” nie zapamięta tego wieczoru jako udany. Bardzo szybko przegrał z Tarzanem w drugiej walce gali High League 3. Bomba szybko ruszył szarżą na Leśniaka w pierwszych sekundach walki i się przeliczył. Rywal odparł atak i dobrze kontrował, co zakończyło się nokautem.

Przed walką Alana Kwiecińskiego i Dawida Załęckiego doszło do afery na płycie ERGO ARENY, gdzie Paweł Bomba rzucał krzesłami w stronę Ferrariego i jego ekipy. Głos w tej sprawie zabrał także Amadeusz, o czym pisaliśmy już wcześniej.

Przy wszystkim był Piotr Kaluski, który na swoim Instagramie opublikował wyjaśnienia w sprawie całej akcji.

Ochroniarz oszusta z Tindera wyjaśnia!

Były zadymy. Zawsze tam, gdzie jest dużo testosteronu i ludzi kontrowersyjnych, jest szansa, że będą zadymy. Czy ja to popieram? Nie do końca. Ale nie mamy wpływu na niektóre sytuacje i nie da się w ich opanować. Ludzie płaczą, gdzie ochrona. Nawet jakby było 500 ochroniarzy, to by ludzie płakali. I tak źle i tak niedobrze, więc nie da się wszystkim dogodzić.


Ktoś teraz pisze do mnie, że jestem śmieciem, bo rzuciłem się na niego [Bombę], jak sobie robił zdjęcie z dziećmi. Żadnych dzieci tam nie widziałem, aby robili sobie z nim zdjęcia. Potem ten ktoś, kto do mnie pisze, to rzucał później krzesłami. Całe szczęście ja te krzesła próbowałem łapać. Gdybym się uchylił, to dopiero by dziecko zostało trafione.


Odnoszę się teraz do całej awantury. Afera z moją osobą była związana z panem B., którego nie chcę promować. Chciałem z nim porozmawiać, już drugi raz próbowałem, bo pierwszy raz był na rundkach. Czekałem na niego normalnie, aby z nim porozmawiać, nie chciał wyjść. Teraz, kiedy chciałem z nim gadać, to zaczął pluć. Opluł moich kolegów, to już nie mogło zostać bez odpowiedzi. Gość zaczął uciekać i rzucać krzesłami. Celował w nas, ale leciało to w ludzi dookoła. To co, działo się na trybunach wyżej to nie mam z tym nic wspólnego. Nie jestem chuliganem, ani kibicem bojówki.

Chwilę później wrzucił także pisane oświadczenie:

Nie miałem nic wspólnego z dymami na górnych trybunach na gali High League. Nie przynależę do żadnej bojówki kibicowskiej. Nie mam zatargów z Denisem Załęckim. Jedyny dym, w jakim brałem udział to ten z niejakim „B”.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis