Mirosław Okniński ostro o podejściu Ferrariego: To jest nygus, dla mnie to jest bardzo słabe!
Jak widać Amadeusz Roślik pomiędzy walkami nie zamierza podtrzymywać formy i robić większego progresu. Mirosław Okniński zapewnia, że nie chce, aby ”Ferrari” był nazywany reprezentantem Akademii Sportów Walki Wilanów.
Roślik swój ostatni pojedynek stoczył na gali FAME MMA 10, gdzie znokautował w drugiej rundzie Mateusza Gąsiewskiego. Kibice pamiętają “Ferrrariego” jednak przede wszystkim z dwóch starć z Adrianem Polakiem. Amadeusz przegrał dwukrotnie, ale ładunek emocjonalny tego pojedynku oraz sposób zakończenia drugiej walki pozostaną w głowach kibiców na długo.
Okniński o Ferrarim: On przychodzi od czasu do czasu!
Mirosław Okniński w mocnych słowach wypowiedział się o podejściu Amadeusza Roślika do treningów. Trener w rozmowie z portalem MMA-bądź na bieżąco gwarantuje, że nie chce, aby ”Ferrari” był nazywany reprezentantem Akademii Sportów Walki Wilanów.
Jeżeli chodzi o Amadeusza to jest nygus pierwszej wody i po prostu dla mnie to jest bardzo słabe. W tamtym tygodniu miał być we wtorek na treningu, w czwartek. Był chyba w poniedziałek, a we wtorek i czwartek już nie był. W tym tygodniu był trening wczoraj i przedwczoraj też go nie było. Ja nie uważam, że Amadeusz u mnie trenuje w klubie. On przychodzi od czasu do czasu, robi zapasy z trenerem Roszkiewiczem, ale ja go nie uważam za swojego zawodnika, bo ja zawodnika uważam wtedy jak trenuje u mnie. Do narożnika? Nie wyjdę, broń Boże! Jeśli chodzi o takie walki freakowe to nie jest na moją psychikę, ja nie jestem w stanie tego unieść. Dlatego, że Ci ludzie gadają – że trenują, ch**a brzydko powiem trenują. Nie powinienem przeklinać, bo młodzież słucha, ale mnie krew zalewa jeżeli ktoś opowiada w internecie, że ciężko trenuje, a ma przyjść na trening. Na jednym go nie ma, na drugim nie ma i mamy środę, a w poniedziałek i wtorek go nie było na treningu… No to ja z takimi ludźmi nie chcę, żeby ktoś potem mówi, że on trenuje w Akademii Sportów Walki Wilanów, bo mi to uwłacza.
Zobacz także:
Norbert Janecki ma pewien pomysł! ”Warszawski Dresik” ma nadzieje, że po zwycięstwie z Mateuszem Murańskim zawalczy z jego ojcem Jackiem. Janecki gwarantuje, że jeśli szybko pójdzie – to może bić z drugim ”Muranem” w ten sam wieczór.
To nie jest dobra wiadomość! Abus Magomedov (24-4-1) jest następnym zawodnikiem, który rozstaje się z największą organizacją w naszym kraju. Już niebawem mamy poznać nowego pracodawcę reprezentanta UFD Gym.