MMA PLNajnowszeCiekawostkiMirek Okniński ostro o byłych podopiecznych: „Pudzianowi” odwalało. „Juras” to potrójny zdrajca

Mirek Okniński ostro o byłych podopiecznych: „Pudzianowi” odwalało. „Juras” to potrójny zdrajca

Trener Mirosław Okniński słynie ze swoich barwnych wypowiedzi. Tym razem jeden z prekursorów polskiego MMA był gościem w programie dziennikarza Andrzeja Kostyry.

Mirek Okniński ostro o byłych podopiecznych
Foto: Fakt

W rozmowie z dziennikarzem Okniński mówił m.in. o początkach MMA w Polsce czy konflikcie z Martinem Lewandowskim.

Trener mówił również o swojej dawnej współpracy z Mariuszem Pudzianowskim, która po pewnym czasie zdecydowanie się popsuła.

Okniński o „Pudzianie”:

„Mariusz w pewnym okresie za dużo brał pewnych odżywek no i mu odwalało. Normalnie. Jak ktoś za dużo czegoś… Jakbyś wypił jedną kawę to jest fajnie, ale jak wypijesz pięć kaw na raz to możesz odlecieć. No i Mariusz po prostu odleciał. On wygrał z Najmanem i pomyślał, że wygrał z mistrzem świata.

No i przestał trenować. Zaczął śpiewać. Śpiewał „Poszła Karolinka do Gogolinka”. Ja mówię: Mariusz, przyjdź na trening. A on: Nie, nie ja muszę zarabiać pieniądze. Ja na to: Ale ty przegrasz walkę. A on mówi: Nie, ja muszę śpiewać, a walka to tam walka. Ja będę sam trenował gdzieś tam z boku i wyjdzie.

Jeszcze rozpędem wygrał jedną walkę z Japończykiem, gdzie ja byłem w narożniku i za moimi plecami wziął sobie walkę z Sylvią, dwukrotnym mistrzem UFC. No i bez przygotowania przegrał tę walkę. Chociaż mu mówiłem, że ja jako trener się nie zgadzam. Ale on powiedział: Już walkę wziąłem, tu jest dużo pieniędzy. Mariusz to jest złotówa i taka jest prawda. On za kasę to by zrobił wszystko.”

Okniński odniósł się też do potencjalnego pojedynku swojego podopiecznego Szymona Kołeckiego z Łukaszem Jurkowskim. Przy okazji „Jurasowi” mocno oberwało się, jeżeli chodzi o ich dawną współpracę.

Okniński o „Jurasie”:

„Nie wiem czy się szykuję, ja bardzo chciałbym tej walki, bo uwielbiam patrzeć jak „Juras” jest bity. To sprawia mi… Miałem kiedyś takiego przyjaciela, znaczy kogoś. I on mówi tak: Nic tak nie sprawia mi przyjemności jak krzywda drugiego człowieka. (śmiech). Ale tak bez żartów. Nie powiem kto to powiedział, bo… nie powiem.

Ale akurat „Juras” jest potrójnym zdrajcą. U mnie trenował raz. Wygrał KSW. No odszedł ode mnie. Udawał, że u mnie nie trenował. Powiedział, że on tam sam w garażu trenował. Później przyszedł do mnie i mówi mi (przegrał z Chmielewskim w KSW): Mirek ja cię przepraszam, ja tu z tobą. Chcę z tobą trenować. Pomóż mi.  – no bo przegrał. No to go wziąłem. Wygrał 4 czy 5 walk po kolei. No i znowu odszedł. I mówi: Jest wszystko OK. Ja mogę robić co chcę. Ja mówię: OK. Możesz robić co chcesz. Tylko po co mówisz, że u mnie trenowałeś, później mówisz, że nie trenowałeś? Później odchodzisz, później przychodzisz i mnie przepraszasz. Później znowu odchodzisz. Później się spotykamy trzeci raz: A zapomnijmy już te sprawy.

Ja tam kiedyś zrobiłem 5 gal w jednym miesiącu i sponsorzy mi nie zapłacili. Tam był jakiś problem. To kto pierwszy to ujawnił? ŁUKASZ „JURAS” JURKOWSKI. To po prostu jest taki człowiek, który zawsze ci pomoże jak jesteś u góry, ale jak jesteś na dnie też ci pomoze, zepchnie cię ze schodów, z balkonu albo doniesie na Ciebie.”

Cały wywiad z Mirosławem Oknińskim poniżej:

https://youtu.be/SiylHCvJnI0

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis