MMA PLNajnowszeUFCMichał Oleksiejczuk ma kolejnego rywala w UFC. To niedoszły zawodnik KSW

Michał Oleksiejczuk ma kolejnego rywala w UFC. To niedoszły zawodnik KSW

Michał Oleksiejczuk (17-5, 1 N/C) ma kolejnego rywala w UFC. Polski zawodnik wystąpi pod koniec roku na gali w Las Vegas, gdzie jego przeciwnikiem będzie Albert Duraev (15-4).

Oleksiejczuk

Pierwotnie reprezentant Rosji miał zmierzyć się z Bruno Silvą. Po wycofaniu się Brazylijczyka w jego miejsce wskakuje właśnie nasz „Husarz”. Do pojedynku dojdzie 17 grudnia.

W 2020 roku Duraev podpisał kontrakt z organizacją KSW. Nigdy jednak nie zadebiutował w okrągłej klatce polskiego potentata. We wrześniu ubiegłego roku pojawił się na jednej z gal Dana White’s Contender Series, gdzie zdobył kontrakt z UFC. Jak dotąd w tej organizacji stoczył dwa pojedynki. W debiucie pokonał na pełnym dystansie Romana Kopylova. Z kolei w kolejnym pojedynku doznał porażki po tym jak lekarz przerwał starcie po drugiej rundzie.

Michał Oleksiejczuk w organizacji UFC zadebiutował pod koniec 2017 roku. Od razu odniósł zwycięstwo, które przesłoniła jednak wpadka dopingowa. Potem radził sobie ze zmiennym szczęściem przeplatając zwycięstwa z porażkami. Ostatnio zdecydował się na zejście do kategorii średniej. W sierpniu wręcz zdemolował Sama Alveya.

Bohaterami walki wieczoru, na której wystąpi Michał Oleksiejczuk są Jared Cannonier i Sean Strickland.

Zobacz także:

Prezes dużej polskiej organizacji rywalem Krychy UFC na MMA Attack 4! Zaskoczeni?

Prezes dużej polskiej organizacji został rywalem Krystiana “Krychy UFC” Wilczaka na nadchodzącą galę MMA Attack 4, która w sobotę 24 września w Arenie Będzin.

Wasilewski mocno po gali High League 4: Teraz Polacy chcą oglądać takie zerowe wygłupy?

Andrzej Wasilewski zabrał głos po gali High League 4. Uznany promotor boksu oglądał wydarzenie w Gliwicach ze względu na występ Artura Szpilki. Pięściarz z Wieliczki ma za sobą drugie zawodowe zwycięstwo w mieszanych sztukach walki. ”Szpila” w pierwszej rundzie pokonał Denisa Załęckiego.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis