MMA PLNajnowszeBoksMichał Cieślak pokonany przez Ilungę Makabu na dystansie 12 rund. Pas WBC nie dla Polaka

Michał Cieślak pokonany przez Ilungę Makabu na dystansie 12 rund. Pas WBC nie dla Polaka

Michał Cieślak (19-1, 13 KO) został pokonany przez  Ilungę Makabu (27-2, 24 KO) na pełnym dystansie w pojedynku o pas wagi junior ciężkiej federacji WBC na gali w Kinszasie.

Michał Cieślak
Foto: WBC

Początek walki był bardzo spokojny. To Cieślak zajął środek ringu i trafiał pojedynczymi ciosami, przede wszystkim na korpus. Makabu od czasu do czasu się odgryzał, lecz to polski pięściarz regularnie spychał go na liny.

W drugiej rundzie Cieślak ładnie przymierzył lewym sierpowym. Zawodnik z Radomia trafił później ponownie i rywal zaczął się chwiać. Makabu próbował pracy ciosami prostymi. To jednak ciosy Polaka były bardziej imponujące. Kongijczyk był w stanie momentami spychać Cieślaka na liny, lecz nie przeważał przy tym, jeśli chodzi o uderzenia.

Makabu próbował spychać Polaka do defensywy. Cieślak fenomenalnie odpowiadał ciosami na tułów. Zawodnicy wdali się w naprawdę mocną wymianę. Dość niespodziewanie runda została zakończona jednak… minutę wcześniej.

W kolejnej rundzie Polak zaczął walkę pod linami. To jednak on zadawał więcej mocnych ciosów. Cieślak przyjmował głównie na gardę. W pewnym momencie Polak odwrócił się od rywala i oczekiwał interwencji sędziego. W tym czasie rywal go mocno trafił i posłał na deski. Cieślak był liczony, lecz wrócił do walki. Kongijczyk kontynuował atak do końca rundy, lecz pięściarz z Radomia dotrwał do końcowego gongu.

W piątej rundzie na początku Cieślak trafiał kilkukrotnie ciosami sierpowymi. Po kolejnym takim ciosie Makabu dotknął maty i był liczony. Makabu spychał polskiego zawodnika na liny. Kongijczyk kilkukrotnie mocno trafił, lecz Cieślak również odpowiadał mocno.

Szósta runda to kolejne mocne wymiany. Makabu w pewnym momencie przeszedł do ofensywy. Cieślak jednak też wykazywał się aktywnością, choć było widać mały kryzys kondycyjny.

Na początku siódmego starcia Cieślak trafił potężnym podbródkowym. Polak wyprowadzał dobre kombinacje, choć był spychany do defensywy. Makabu znacznie wzmocnił tempo w dalszej części rundy wyprowadzając sporo mocnych ciosów.

Makabu dobrze zaczął kolejną rundę. Kongijczyk szedł do przodu z ciosami. Cieślak groźnie się odgryzał. Inicjatywa należała do Makabu. Sporo jego ciosów dochodziło do celu.

Po kilkudziesięciu sekundach dziewiątej rundy Cieślak przymierzył potężnym sierpowym, po którym rywal się zachwiał. Makabu ruszał do ofensywy napierając na Polaka. Walczący przed rodzimą publicznością zawodnik miał inicjatywę.

Cieślak zaczął energicznie dziesiątą rundę. Oglądaliśmy mocne ciosy z obu stron. Dominującą pozycję w ringu zajmował jednak Makabu. Kilka mocnych ciosów Kongijczyka spotkała się z entuzjastyczną reakcją fanów. Spychany na liny Polak wkładał w swoje ciosy dużo siły.

Polak dobrze zaczął też kolejną rundę. Z czasem to jednak ponownie Makabu zaczął przeważać. Później lepszy fragment zaliczył Cieślak. Makabu ponownie zepchnął  przeciwnika na liny z kilkoma ciosami. Pięściarz z Afryki powtarzał to jeszcze potem kilkukrotnie.

Walka dotrwała do ostatniej, dwunastej rundy. Makabu zaczął bić mocno. Później Polak poślizgnął się. Walka była kontynuowana po chwili. Makabu miał przewagę. Spychał zmęczonego Polaka na liny. W końcówce rundy Kongijczyk w takiej akcji przymierzył mocnym podbródkowym. Ostatecznie pojedynek dotrwał do końcowego gongu.

Wszyscy sędziowie jednogłośnie przyznali zwycięstwo Ilundze Makabu. I to właśnie ten pięściarz został nowym mistrzem federacji WBC w wadze cruiser.

Sporo zamieszania przed walką

Galę poprzedziło wiele dość nietypowych sytuacji i zdarzeń. Pojedynek kilkukrotnie przekładano. Polska ekipa została okradziona w pięciogwiazdkowym hotelu. Galę ostatecznie przeniesiona na prowizoryczną arenę ze stawianymi naprędce ringiem i trybunami. Koniec końców ze względów finansowych nie wiadomo było nawet czy do pojedynku ostatecznie dojedzie. Ostatecznie pieniądze w dniu walki zostały przekazane w gotówce.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis