Mateusz Murański o teorii „szklanej szczęki”: Najlepszym przykładem na to, że istnieje jest Artur Szpilka
Mateusz Murański był jednym z gości programu Rundki przed nadchodzącą galą High League 5, w którym to wypowiedział się o teorii „szklanej szczęki”, odnoszącej się do słów Artura Szpilki. Były utytułowany pięściarz twierdzi bowiem, że nie ma czegoś takiego jak „szklana szczęka”.
„Muran” na nadchodzącej gali High League 5 zmierzy się ze znanym z szybkiego zakończenia walk na swoją niekorzyść Pawłem „Scarface” Bombą. Większość obserwatorów właśnie w nim widzi zdecydowanego faworyta starcia.
Murański o „szklanej szczęce”
Wracając jednak do meritum tego niusa – Mateusz Murański teorię o tym, że „szklana szczęka” podobnie jak potwór Yeti nie istnieje, szybko obalił:
„Szklana szczęka istnieje, najlepszym tego przykładem jest Artur Szpilka. Nie wbijam szpilki, czemu szpilka? Mówię prawdę. Albo się z tym rodzisz, albo nie rodzisz. Albo się rodzisz z pierdolnięciem – tego nie wyćwiczysz – albo nie. Albo się rodzisz ze szklaną szczęką albo ze szczęką z tytanu. Tyle. U mnie jeszcze się taki nie trafił, by mnie znokautował.”
Mało tego, Murański odniósł się także do ostatniej walki Artura Szpilki, w której to pięściarz pokonał przed czasem kontuzjowanego Denisa Załęckiego:
„Nie chcę spekulować co by było gdyby. Wiem jedno – i mnie wkurza takie gadanie Szpilki odnośnie Denisa, różnego rodzaju szpileczki wbijał w Denisa – jestem przekonany, przekonany, że jeśli ta walka potrwałaby jeszcze z 15 sekund to Szpilka by poszedł spać.”
Zobacz także:
Mariusz Pudzianowski w mediach społecznościowych postanowił zareagować na ostatnie słowa Kasjusza Życińskiego. Popularny ”Don Kasjo” zapewniał, że po zwycięstwie z Popkiem chciałby spróbować swoich sił w starciu z weteranem KSW. Były uczestnik ”Ekipy z Warszawy” zaproponował walkę w boksie w małych rękawicach. Warto zaznaczyć, że Kasjusz z wielkim szacunkiem wypowiada się o Pudzianowskim.
Na minionej gali PRIME 4: Królestwo doszło do pojedynku z udziałem Adama Oknińskiego. Zawodnik kategorii ciężkiej zmierzył się z byłym mistrzem KSW Arturem Sowińskim. W przerwie między rundami Adam Okniński został w nietypowy sposób zmotywowany przez trenera i swojego ojca – Mirosława Oknińskiego. O zachowaniu trenera wypowiedział się właśnie sędzia UFC Łukasz Bosacki.