Mateusz Gamrot o rywalizacji mistrzowskiej: Ja zmarnowałem swoją szansę!
Mateusz Gamrot (23-2) już dziewiątego marca stoczy swój następny pojedynek w największej organizacji na świecie. ”Gamer” ma aktualnie serię dwóch zwycięstw z rzędu i jest wysoko w rankingu, ale wydaje się, że będzie musiał jeszcze trochę poczekać na potencjalną walkę o tytuł, bowiem kolejka jest duża.
W ostatnim czasie ogłoszono zestawienia takie jak Beonit Saint-Denis vs Dustin Poirier oraz Arman Tsarukyan vs Charles Oliveira. ”Gamer” liczył na starcie z Brazylijczykiem, ale nic z tego. Polak nie jest jednak zaskoczony biorąc pod uwagę jaki szum robi Arman, a przy tym w ostatniej walce szybko i jakże efektownie pokonał Beneila Dariusha.
Gamrot w poprzednim roku wrócił na odpowiednie tory i odnotował dwa ważne zwycięstwa. W ostatniej walce ”Gamer” pokonał mocnego stójkowicza Rafaela Fizieva. Polak bardzo dobrze wyglądał w tym pojedynku i aż szkoda, że w takim stylu zakończył się pojedynek. Fiziev doznał, bowiem kontuzji, a walka zakończyła się już w drugiej rundzie. Jeszcze bardziej przekonujące zwycięstwo Polaka na pewno mocniej ugruntowała by jego pozycję w rywalizacji o walkę o pas.
Gamrot zabiera głos!
Mateusz Gamrot (23-2) już dziewiątego marca wystąpi na kapitalnie zapowiadającej się gali UFC 299 w Miami. Polak skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem – Rafaelem Dos Anjosem (32-15).
Na tej samej karcie pojawi się także inny nasz reprezentant. Mowa o Michale Oleksiejczuku (19-6), który zmierzy się z Michaelem Pereirą (29-11).
Gamrot w rozmowie z portalem InTheCage.pl nie ukrywa, że miał swoją szansę, lecz ją zmarnował przy starciu z Beneilem Dariushem.
Wiesz, ja miałem swoją szansę bijąc się z Dariushem wtedy. Gdybym wygrał, wykorzystał tą szansę to pewnie ja bym się bił z Oliveirą w tym roku już. A może nawet jeszcze wyżej bym się bił, więc ja zmarnowałem swoją szansę bijąc się wtedy z nim. Tsarukyan wykorzystał w minutę. Nie dziwi mnie, że dostał od razu szansę z Oliveirą. Tak to jest w UFC. Dajesz dobrą walkę, dobre widowisko, to od razu pchają Cię do góry (…) Dwie moje ostatnie walki nie były kończone przed czasem, widowiskowość też mogłaby być większa więc.. każdy ma to na co zapracuje, po prostu. Ja mam teraz walkę z Dos Anjosem. Zrobię fight of the night, walkę roku, albo skończę go przed czasem to pewnie też szybko wywindują mnie i kolejny będzie na przykład eliminator.
Cała rozmowa poniżej: