Mateusz Gamrot czeka na przeciwnika: Odpaliłem najcięższe działa żeby to wszystko się udało
Jeszcze do wczoraj wydawało się, że 17 października będzie wielkim przełomem w karierze sportowej Mateusza Gamrota. Po wielu miesiącach starań, zawodnik Czerwonego Smoka miał zadebiutować w UFC. Możliwe jednak, że wyczekiwany debiut trzeba będzie odłożyć w czasie.
Wczoraj pojawiła się informacja, że rywal Gamera, Magomed Mustafaev wypadł z walki z Polakiem. O absencji Rosjanina poinformował na Twitterze rosyjski dziennikarz Denis Geyko.
Geyko zaznaczył, że nie ma żadnych informacji dotyczących możliwego zastępstwa za Mustafaeva.
Gamer nie daje za wygraną. Zgodzi się na każdego rywala
Polak nie daję za wygraną. Jak przyznał w jednej ze swoich relacji na Instagramie, bardzo zależy mu na wyjściu do oktagonu UFC i przyjmie każde zastępstwo, jakie zaproponuje mu federacja.
Siemanko wszystkim, wiele pytań odnośnie mojej walki, lecz bardzo mało odpowiedzi wciąż. Myślę, że w najbliższych dniach, godzinach będziemy wszystko wiedzieć. Ja odpaliłem najcięższe działa żeby to wszystko się udało. Jak będzie jakieś zastępstwo, to oczywiście się zgadzam, kto by to nie był. Chcę wyjść do oktagonu UFC i pokazać naprawdę na co mnie stać.
W rozmowie z Dominikiem Durniatem, Gamrot powiedział, że rozmawiał z Joanną Jędrzejczyk. Była mistrzyni UFC uruchomiła swoje kontakty, aby znaleźć Gamerowi innego przeciwnika.
Występ Gamrota w innym terminie?
Mateusz Gamrot przyznał, że jest w stanie zawalczyć na innej gali UFC. W grę wchodzi jednak jedynie tydzień opóźnienia w stosunku do pierwotnego terminu walki. Jak przyznał Poznaniak, dalsze przedłużanie okresu przygotowawczego byłoby dla niego po prostu niezdrowe.
Maksymalny okres, który mogę przeczekać, przedłużyć obóz to maksymalnie tydzień. Jeżeli muszę odłożyć występ aż o miesiąc, to byłby czwarty miesiąc przygotowań, co byłoby dla mnie bardzo niezdrowe. W grę wchodzi tylko wyspa Abu Dhabi albo robię solidny odpoczynek i wchodzę do oktagonu po nowym roku.
Z możliwych lokalizacji, w grę wchodzi jedynie Fight Island w Abu Dhabi. Jednym z argumentów przemawiających za wyspą UFC mogą być zaledwie dwie godziny różnicy między czasem w Polsce i Abu Dhabi. Mała różnica w strefach czasowych znacznie skraca czas aklimatyzacji zawodnika.
Zobacz także:
Jan Błachowicz dokonał czegoś wielkiego. Polak zdradził, kiedy chciałby stanąć do pierwszej obrony
Mocna deklaracja Rafała Haratyka. Podopieczny Damiana Herczyka w ostatniej walce pokazał z kapitalnej strony